Sukiennice zamiast targu

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
(ao)

Sukiennice zamiast targu

(ao)

Konkurs architektoniczny na zabudowę targowiska w Toruniu będzie kosztował prawie 107 tysięcy zł. Większość kupców przeciwna jest zrealizowaniu projektu. Poparło go zaledwie 15 procent z nich.

Nastąpił nieoczekiwany przełom w sprawie planów inwestycyjnych spółki Toruńskie Sukiennice. Toruński magistrat ogłosi niebawem konkurs architektoniczny na zagospodarowanie terenu targowiska przy Szosie Chełmińskiej.

Projekt jest już niemal gotowy. Urząd Miasta wprowadza ostatnie poprawki wynikające z zasad obowiązujących przy tego rodzaju przedsięwzięciach przez Stowarzyszenie Architektów Polskich.

Nowy obiekt handlowo-usługowy zamierza tam zbudować grono kupców, zrzeszonych w spółce Toruńskie Sukiennice. Plany dotyczyły jednak gruntów miasta, dlatego spółka musiała liczyć na ich bezprzetargową dzierżawę.

Wiosną sprawa trafiła na sesję Rady Miasta. Radni uznali, że projekty wymagają dopracowania i zostały wycofane. Kilka miesięcy później ich dopieszczeniem zajął się magistrat, przygotowując konkurs.

Jego uczestnicy będą mieli za zadanie wykonać koncepcję architektoniczną dla targowiska i terenów przygległych, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. - Ideą konkursu jest wyznaczenie Toruńskim Sukiennicom standardu architektonicznego dla tego eksponowanego terenu, położonego w bezpośrednim sąsiedztwie starówki - mówi Adam Popielewski, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa.

Inwestor podchodzi jednak do tego pomysłu wstrzemięźliwie.

- Mamy już gotowe projekty i z naszego punktu widzenia robienie kolejnego jest dublowaniem tego, co już jest - komentuje Zenon Jakubczyk, prezes Toruńskich Sukiennic.

Urzędnicy tłumaczą, że chcą zapewnić w omawianym miejscu najwyższej jakości architekturę. To nie budzi kontrowersji - w przeciwieństwie do tego, komu za te standardy przyjdzie zapłacić.

Miasto nagrodzi najlepszy projekt okrągłą sumką 90 tysięcy złotych. Organizacja konkursu pochłonie 16,7 tysięcy złotych.

Jak sfinansowanie prywatnego przedsięwzięcia z publicznych pieniędzy tłumaczą urzędnicy? - Owszem, za konkurs zapłaci miasto, które będzie jednak odzyskiwać poniesione nakłady w opłatach z dzierżawy - mówi Adam Popielewski, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta. - Miasto wydaje pieniądze, aby zagwarantować sobie, że nie pojawi się tam coś zrealizowane najmniejszym kosztem.

Na tym jednak wątpliwości wokół inwestycji się nie kończą. Jak informował jakiś czas temu radny Michał Rzymyszkiewicz (PO), za inwestycją Toruńskich Sukiennic opowiedziało się zaledwie 15 proc. kupców. Pod protestem wobec planów spółki podpisało się natomiast 2875 z nich.

(ao)

(ao)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.