Strzelecka musi poczekać na przyszły rok
Ulica Strzelecka w Chojnicach miała być robiona dzięki pieniądzom ze schetynówek, ale powiat nie załapał się na rządowe wsparcie. I jest kłopot.
Mieszkańcy ul. Strzeleckiej są oburzeni, że ich ulica wypadła z harmonogramu robót, bo powiat nie załapał się na schetynówkę. - Ta ulica miała być skablowana wtedy, by powstawało osiedle Słoneczne, przecież jest jego częścią - mówi Urszula Stelmaszczyk. - Kto za odpowiada, że nie została zrobiona? Dlaczego są takie zaniedbania? Miasto ma nadwyżki w budżecie, dlaczego tego nie robi? My nie będziemy siedzieć cicho, na pewno będziemy się domagać, żeby naszą ulicę uwzględnić w planach.
Tymczasem szanse na to są marne, bo burmistrz Arseniusz Finster już zapowiada, że Strzelecką trzeba odłożyć na 2017 rok. Dlaczego? Bo miasto nie będzie wyręczać energetyki w skablowaniu linii nn.
- Energetyka nie ma na to w tym roku środków - informuje burmistrz. - A my nie będziemy za nią wykładać 700 czy 800 tysięcy złotych na ten cel. Poczekamy do przyszłego roku.
W połowie stycznia ratuszowi urzędnicy spotykają się z energetykami, by porozmawiać o planach i priorytetach. - Wtedy zgłosimy im Strzelecką na przyszły rok - dopowiada burmistrz.
Projekt jest gotowy, szkoda odkładać go na półkę, zwłaszcza że trakt jest dość uczęszczany - to droga do obydwu hospicjów, w tym jednym w budowie, do Lasku Miejskiego i do Chojniczek. Coraz więcej aut wybiera właśnie tę trasę na Charzykowy.
- Chcemy zrobić tu wszystko porządnie - zapowiada Arseniusz Finster. - A więc ze ścieżkami rowerowymi i z odprowadzeniem wód deszczowych. To nie są małe pieniądze, pewnie trzeba będzie wydać ze trzy miliony złotych.
Na otarcie łez ratusz ma dla mieszkańców dobre wiadomości o ścieżkach rowerowych - mają powstać w ul. Morozowa - do Strzeleckiej i od Kościerskiej do Igieł. Staroście burmistrz zaproponuje zamiast Strzeleckiej zrobienie w tym roku Niemcewicza. Rozważa też nadal budowę ścieżki do Topoli. To bardzo kosztowna inwestycja i nawet pomoc gminy Chojnice będzie kroplą w morzu potrzeb. - Chciałbym zrobić choćby pierwszy etap - wyznaje Finster.