Strażnicy miejscy i policjanci ruszają do pubów

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Błażej Dąbkowski

Strażnicy miejscy i policjanci ruszają do pubów

Błażej Dąbkowski

Najpierw rozmowa w cztery oczy, a dopiero później mandat. W tym tygodniu policja i straż miejska odwiedzi właścicieli poznańskich pubów i klubów.

W czwartek późnym popołudniem mieszane patrole straży miejskiej oraz policji rozpoczną nietypową akcję. Funkcjonariusze będą bowiem odwiedzać wieczorową porą kluby oraz puby. Strażnicy i policjanci chcą porozmawiać z ich właścicielami oraz pracownikami, by ci mieli świadomość, że

skończył się czas pobłażania wobec lokali, z których wydobywa się głośna muzyka nie pozwalająca zasnąć wielu poznaniakom.

- Mamy już przygotowane specjalne materiały informacyjne. Będziemy je wręczać we wszystkich lokalach gastronomicznych znajdujących się na i przy Starym Rynku. Nasze działania obejmą także takie ulice jak Św. Marcin, Garbary, Półwiejska czy Gwarna - tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskiej straży miejskiej.

Akcja jest pokłosiem uchwały, którą w październiku przyjęła Rada Miasta. Dotyczy ona ograniczania czasu funkcjonowania instalacji lub korzystania z urządzeń, z których emitowany hałas może negatywnie oddziaływać na środowisko na terenie Poznania (chodzi o głośną muzykę „wydostającą się” poza lokal).

Dzięki niej od niedawna „cisza nocna” obowiązuje od godz. 22 do 6 od poniedziałku do czwartku oraz w niedziele. Natomiast w piątki, soboty i dni świąteczne można bawić się przy głośnej muzyce tylko do północy. Od tej reguły są jednak dwa wyjątki - 31 grudnia i 1 stycznia.
-

Chcemy by mieszkańcy mogli spokojnie spać w nocy, a ich życie na Starym Mieście nie było już dłużej przekleństwem

- tłumaczy P. Piwecki.

Nie wiadomo jeszcze jak długo potrwa akcja informacyjna, ale na ulotce przygotowanej dla przedsiębiorców pogrubioną czcionką można wyczytać zdecydowany apel: „Policja i Straż Miejska Miasta Poznania proszą o bezwzględne przestrzeganie zapisów powyższej uchwały RMP”.
- Będziemy reagować zdecydowanie, jeśli będzie ona łamana,

posypią się mandaty i wnioski do sądu o ukaranie sprawców hałasu

- zapowiada rzecznik straży.

Również policjanci podchodzą optymistycznie do uchwały, ponieważ w tej chwili osoba zgłaszająca nie musi już podawać danych osobowych, wzywając policjantów lub strażników.
- W obrębie Starego Miasta to jedna z najczęściej zgłaszanych interwencji - przyznaje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Potwierdzają to statystyki, np. w lutym policja miała takich przypadków 339, a w czerwcu ponad 700.

Czy sama uchwała rzeczywiście pozwoli mieszkańcom Starego Miasta odetchnąć z ulgą, a zarazem nie odstraszyć prowadzących kluby? Mieszane uczucia mają sami przedsiębiorcy, a także radni osiedlowi.

Właściciel pubu „Pomidor” Piotr Dwornicki, choć kibicuje miastu, obawia się, że przez uchwałę, łatwo będzie „wylać dziecko z kąpielą”.

- Sam staram się żyć z lokatorami kamienicy, w której prowadzę działalność w symbiozie i sam podjąłem już wcześniej decyzję, by ściszyć muzykę - tłumaczy. Jednocześnie zwraca uwagę na fakt, iż wszystkie centra dużych miast w Polsce borykają się z podobnym problemem. - Ale nie można ich spacyfikować. Przecież lokale również podnoszą atrakcyjność miasta - mówi.

Z kolei

Sławomir Cichocki z Rady Osiedla Stare Miasto uważa, iż „efekt odstraszania” będzie działał bardzo krótko, ponieważ przedsiębiorcy szybko znajdą sposób na unikanie kar.

- Nawet jeśli funkcjonariusz nie będzie musiał przedsiębiorcy przekazać informacji o osobie zgłaszającej, to jeśli sprawa trafi do sądu i tak dojdzie do jej ujawnienia - wyjaśnia. Dodaje też, że należałoby zmobilizować takie instytucje jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Sanepid, które posiadają uprawnienia i specjalistyczny sprzęt do przeprowadzania pomiaru hałasu. - Bez tego miasto niewiele zdziała, ponieważ nie będzie miało materialnych dowodów w sądzie - tłumaczy radny osiedlowy.

Wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski mimo wszystko jest przekonany o skuteczności nowego narzędzia do walki z hałasem.
- Liczymy, że już same spotkania z policją i strażą miejską przyniosą efekty. Jeśli tak się nie stanie będziemy rygorystycznie reagować - zapowiada zastępca Jacka Jaśkowiaka.

***

Kiedyś nobilitacja, dziś utrapienie - komentuje Błażej Dąbkowski

Strażnicy miejscy są już przygotowani do rozmów z właścicielami klubów i pubów

Sądy i cały aparat państwowy mogą właścicieli knajp pocałować w cztery litery, bowiem udowodnienie, że w klubie czy pubie jest zbyt głośno w zasadzie graniczy z cudem

Zupełnie przypadkiem wpadła mi w ręce swoista instrukcja dotycząca radzenia sobie z „uciążliwymi” sąsiadami. Nie mam jednak myśli tych, którzy piją, balują do samego rana lub w środku nocy urządzają karczemne awantury. Co to, to nie.

Biznesmen za tych problemowych uznaje tych, którym przeszkadza dudniąca muzyka, ale... w jego klubie. Dokument mieści się na kilku stronach, na których opisane są perypetie z wymiarem sprawiedliwości, policją, wyliczenia dotyczące opłat w kancelariach prawnych. Ciekawa lektura, która kończy się zresztą nader optymistycznym akcentem - sądy i cały aparat państwowy mogą właścicieli knajp pocałować w cztery litery, bowiem udowodnienie, że w klubie czy pubie jest zbyt głośno w zasadzie graniczy z cudem. A jeśli tak się stanie, to przy nawet średnich dochodach nie będą stanowić kija na przedsiębiorcę, który działa na zasadzie wolnoć Tomku w swoim domku. Czy pomysł miasta, by tę samowolkę ukrócić uchwałą będzie skuteczny?

Po lekturze tej swoistej instrukcji można być sceptycznym, ale z drugiej strony władze i urzędnicy muszą podjąć zdecydowane działania, bowiem zamieszkiwanie Starego Rynku i jego okolic już dawno przestało być nobilitacją. Dziś jest po prostu uciążliwe, jeśli w każdy weekend, ba, nawet w środku tygodnia można sobie pomarzyć o zmrużeniu oka, a sen staje się towarem luksusowym dostępnym właścicielom klubów żyjących poza Poznaniem.

Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.