Straże pod lupą NIK wypadły na medal
Wlepiają mandaty, zakładają blokady na koła i niekoniecznie są lubiani przez kierowców. Ale kontrolerzy ocenili ich pozytywnie.
Straże miejskie w największych miastach wojewódzkich właściwie wykonywały zadania ustawowe i wskazane przez władze samorządowe. Dobrze rozpoznawały potrzeby i oczekiwania lokalnych społeczności oraz skutecznie współpracowały z innymi służbami, w tym z policją - pisze w swym najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli.
To pierwszy tak pozytywny raport NIK o strażach, po tym jak zostały (także gminne) totalnie skrytykowane za stosowanie niekoniecznie zgodnie z przeznaczeniem mobilnych fotoradarów. Wytknięto im, że są „maszynkami do zarabiania pieniędzy” dla swoich gmin. Raport przyczynił się do odebrania strażom owych „maszynek”.
- Ten najnowszy raport brzmi trochę jak laurka, ale rzeczywiście nie jest tak, że nasza praca sprowadza się do szykanowania kierowców. Jesteśmy powołani do pilnowania bezpieczeństwa i porządku publicznego - zapewnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Wymieniony w raporcie NIK udział mandatów we wszystkich dochodach miasta nie przekracza u nas 0,1 procenta, przy czym średnia w kraju wynosi 0,3.
Bydgoska SM jest jedyną w naszym regionie ujętą w raporcie, który obejmuje lata 2012-14. Największy odsetek wykroczeń ujawnionych przez fotoradary w odniesieniu do wszystkich wykroczeń stwierdzonych przez strażników był w Szczecinie, Wrocławiu i Poznaniu. Z raportu wynika, że w Bydgoszczy jeden strażnik przypada na 1939 mieszkańców, że średnio zarabia 3140 zł brutto, że koszty utrzymania SM w okresie objętym kontrolą wyniosły 40 mln zł. Bereszyński precyzuje, że średnia zarobków brutto to 2700 zł.
Tylko w ubiegłym roku municypalni z Bydgoszczy ujawnili za pomocą fotoradarów 3 tys. 380 wykroczeń i wypisali mandaty za 448 tys. zł. W sumie wystawili prawie 13 tys. mandatów za prawie 1,5 mln zł. Ich koledzy z Torunia wystawili w sumie prawie 8 tys. mandatów za 655 tys. zł. Za prędkość było 1105 mandatów za 156 tys. zł.