Strach na urlopie, czyli kryzys, żywioły, terroryści [INTERAKTYWNA MAPA]
Po masakrze, którą islamscy terroryści urządzili dwa tygodnie temu w tunezyjskim kurorcie Susa, turyści masowo rezygnowali z wyjazdów do tego kraju. Tyle, że lista bezpiecznych kierunków zdaje się topnieć z każdym tygodniem. Tylko od początku tego roku polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało ponad 20 ostrzeżeń przed wyjazdami do różnych krajów świata. Na liście znalazły się tak oczywiste państwa jak Afganistan, czy Ukraina, ale trafiły na nią też oblegane przez turystów Grecja, czy Egipt.
Bezpieczeństwo nie ma ceny, ale turyści jednak kalkulują
Ostrzeżenie dla "kraju piramid" MSZ wydał 2 lipca, nadając mu trzeci stopień ("nie podróżuj") w swej czterostopniowej skali alarmowej. Tak samo zaklasyfikowano wcześniej targany wojną domową Sudan Południowy, zrujnowany przez trzęsienie ziemi Nepal, czy zagrożone wirusem ebola Sierra Leone. Znacznie lepiej (pierwszy stopień tj. "zachowaj zwykłą ostrożność") oceniono pod koniec czerwca sytuację w Grecji radząc turystom jedynie zabranie na wczasy dodatkowej gotówki.
- W biurach podróży było od tego czasu sporo zapytań o sytuację w Grecji, ale nie odnotowano fali rezygnacji. Zresztą w przypadku Egiptu jest podobnie - mówi Grzegorz Chmielewski, prezes śląskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki.
Fakt, że turyści nie przejęli się ostrzeżeniem MSZ może oczywiście wynikać ze zdecydowanej kontrakcji egipskiego resortu turystyki, które w poniedziałek wydało specjalne oświadczenie zapewniając w nim, że kraj ten jako jedyny w regionie podjął tak zdecydowane działania na rzecz bezpieczeństwa. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że turyści po prostu przeliczyli sobie, ile kosztować ich będzie zmiana celu podróży i uznali, że to się nie opłaca. Bo dziś znalezienie równie atrakcyjnego kierunku w podobnej cenie jak ta, za którą kilka miesięcy temu można było kupić wczasy w Egipcie jest nierealne.
Co więcej wydanie przez MSZ takiego ostrzeżenia nie zobowiązuje biura podróży do zwrotu podróżnym pieniędzy, bądź zaoferowania im innej propozycji w tej samej cenie. Klient może oczywiście sam zrezygnować i to nawet w dzień wyjazdu, ale wówczas odbywa się to na takich zasadach, jakie są zapisane w ogólnych warunkach uczestnictwa w imprezie. W praktyce oznacza to, że straci jakąś część (albo całość) zainwestowanej kwoty i na dokładkę będzie musiał jeszcze wyłożyć pieniądze na inną wycieczkę.
Zanim wyruszysz na wakacje zajrzyj na listę ostrzeżeń
Tylko w jednej sytuacji biura podróży są zobligowane do działania wydaniem ostrzeżenia przez MSZ - wtedy, gdy jest to "czerwony alert" (alarm 4 stopnia). Jego wprowadzenie to dla turystów informacja "opuść natychmiast".
- Wówczas touroperatorzy muszą wycofać swych klientów z kraju, dla którego takie ostrzeżenie zostało wystosowane - wyjaśnia Grzegorz Chmielewski.
W tym roku polskie MSZ wydało "czerwony alert" dla Jemenu, Afganistanu i Somalii. Informację o tym można znaleźć - podobnie jak o wszystkich innych ostrzeżeniach wydawanych przez ten resort - na jego stronie internetowej. Jak długo są one ważne?
- Aż do czasu publikacji nowego komunikatu - usłyszeliśmy w biurze prasowym MSZ-tu. Innymi słowy, aż do odwołania (ostrzeżenie dla Tunezji zostało wydane w maju 2014 i - jak się niestety okazało - wciąż jest aż nadto aktualne).
Poza katalogiem ostrzeżeń na stronie MSZ znajdziemy zestaw praktycznych informacji dla wyjeżdżających za granicę (np. na temat obowiązujących w danym kraju przepisów drogowych, bądź celnych), a także wykaz i namiary kontaktowe do polskich placówek dyplomatycznych (posiadacze smartfonów mogą uzyskać dostęp do tych informacji instalując sobie aplikację iPolak). Warto zatem przed podróżą przygotować sobie na bazie tych danych użyteczną "ściągę" na wypadek kłopotów. Zalecane jest również zarejestrowanie się w serwisie "Odyseusz" (odyseusz.msz.gov.pl), co w razie wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych pozwoli z jednej strony na podjęcie przez MSZ bezpośredniego kontaktu z taką osobą, z drugiej natomiast na powiadomienie przez resort służb ratowniczych, ilu Polaków przebywa w zagrożonym rejonie (do serwisu wpisuje się miejsce pobytu).
Najedź na mapę i zobacz w stosunku do jakich destynacji MSZ wydało ostrzeżenia