Stilon i cała reszta? Nie tym razem!
To ma być najciekawsza, bo najbardziej wyrównana liga od lat. Ton rozgrywek powinien nadawać Stilon Gorzów, ale prym mogą wieść i inni.
- Awans z czwartej do trzeciej ligi musi być. To przecież jesteśmy winni wszystkim kibicom, którzy nas wspierają. Zrobiliśmy krok do tyłu, ale czasami tak trzeba, by móc wykonać dwa kroki do przodu - nie owijał w bawełnę na środowej konferencji prasowej w budynku Stilonu Gorzów prezes klubu Mariusz Stanisławski. - Miejsce stilonowców jest w wyższych klasach rozgrywkowych, a nie na czwartym, czy nawet trzecioligowym poziomie - dodał trener niebiesko-białych Adam Gołubowski, który po spadku ze szczebla centralnego zachował posadę przy ul. Myśliborskiej.
Pomóc w awansie mają trzej nowi zawodnicy, którzy zostali wykupieni z szerokiej kadry Pogoni Szczecin: Jakub Okuszko, Filip Łaźniowski czy też Patryk Bednarski. Ten pierwszy ma za sobą grę na boiskach ekstraklasy (tak jak i inni gorzowianie: Łukasz Maliszewski, Krzysztof Kaczmarczyk i Abdul Moustapha Ouedraogo), ten ostatni wróci na murawę za około pół roku, po tym jak doznał poważnej kontuzji w jednym ze sparingów w okresie przygotowawczym.
Filip Górecki, dziennikarz Radia Gorzów doskonale zorientowany w czwartoligowych realiach, nie ma żadnych wątpliwości, że główny faworytem rozgrywek będzie Stilon. - Ale to nie musi oznaczać, że zdominuje ligę, jak w sezonie 2012/2013, w którym pokonywał trzecich w tabeli Błękitnych Lubno 5:0 oraz 6:0. Teraz będzie to nierealne - przekonuje komentator piłkarski i były spiker „Stilonowców”. Kto mógłby włączyć się do rywalizacji z gorzowskimi piłkarzami? - Przede wszystkim Zbąszynecka Akademia Piłkarska i Steinpol Ilanka Rzepin oraz naszpikowani gorzowianami Czarni Browar Witnica i Santos, chociaż Świebodzin opuścili dwaj podstawowi zawodnicy: Janusz Obuchanicz i Krystian Seredyński. Taką też przewiduje kolejność na zakończenie zmagań. Do tego Lubuszanin Drezdenko oraz może Formacja Port 2000 Mostki, choć ona jest dla mnie zagadką - dodaje Górecki.
Radiowiec zwraca też uwagę, że jest zasadnicza różnica pomiędzy walką o awans do trzeciej ligi, a wygraną czwartoligowych rozgrywek. - Nie wszystkie kluby stać na grę w trzeciej lidze, zwłaszcza po połączeniu grup dolnośląsko-lubuskiej ze śląsko-opolską. Z drugiej strony, w minionym sezonie działacze Santosu mieli deklarację z urzędu miasta, że w razie awansu nie zostaną pozostawieni bez wsparcia - mówi Górecki.
Spadku nikomu nie życzę, ale nie zdziwi mnie powtórka z scenariusza z ubiegłego sezonu, gdy na półmetku jedynie Falubaz Zielona Góra i Santos nie drżeli o byt
A kto będzie musiał bronić się przed utrzymaniem? Dziennikarz z Gorzowa tym razem nie chciał typować. - To trudny temat. Jest taka zmiana układu sił, że nie odważę się. Spadku nikomu nie życzę, ale nie zdziwi mnie powtórka z scenariusza z ubiegłego sezonu, gdy na półmetku jedynie Falubaz Zielona Góra i Santos nie drżeli o byt. Trudności będą mieli zapewne beniaminkowie, w szczególności Korona Kożuchów. Poważnie osłabił się Dąb Przybyszów i przy tej konkurencji może być mu ciężko. Mocno przemeblowani i zarazem wyraźnie słabsi są Budowlani Lubsko. Przy tak silnej stawce pewnie też ktoś sprawi niemiłą niespodziankę, jak w tamtym sezonie Promień Żary, który spadł z ligi. Będzie się działo! - nie ma złudzeń Górecki.
W środku tabeli, a może i w górnej jej połówce powinny być też Piast Karnin Gorzów i Arka Nowa Sól. Niżej stoją notowania Sprotavii Szprotawa oraz Odry Bytom Odrz. Wejście na szczebel centralny uzyska jedynie zwycięzca, a do okręgówek spadną trzy ostatnie ekipy (lub cztery, jeśli z trzeciej ligi spadnie Falubaz). Od sezonu 2017/ 2018 czwarta liga znów będzie liczyć 16 klubów.