Stal Mielec szykuje się na bitwę z Wisłą Puławy
- Margines błędu jest coraz mniejszy. W Puławach będzie walka na całego - mówią piłkarze Stali Mielec przed meczem z Wisłą. Porażka może oznaczać duże kłopoty.
To, co jeszcze w połowie kwietnia wydawało się czarnym pesymizmem, może znów stać się faktem. Piłkarze Stali Mielec po czterech z rzędu meczach bez zwycięstwa muszą na nowo z niepokojem spoglądać za plecy. - Walka o utrzymanie się nie zakończyła - zaznaczają stalowcy.
Smółka ostrzegał
Po 29. kolejkach Nice 1 ligi Stal zajmuje 11.pozycję w tabeli z przewagą siedmiu „oczek” nad Wisłą Puławy, zajmującą miejsce barażowe. I to właśnie ekipa z Lubelszczyzny będzie najbliższym ligowym rywalem podopiecznych Zbigniewa Smółki. Dystans siedmiu punktów nad miejscem barażowym tylko pozornie wygląda bezpiecznie. Gdyby mielczanie z miasta księżnej Czartoryskiej wrócili bez punktów, ich przewaga nad drużynami zagrożonymi degradacją skurczyłaby się do 4 „oczek”. Wtedy będzie trzeba już bić na alarm.
Przed takim obrotem spraw od początku rundy ostrzegał Zbigniew Smółka. Trener Stali bał się scenariusza przewidującego, że jego podopieczni po bardzo dobrym starcie rundy wiosennej w jej trakcie złapią zadyszkę. Dlatego od pierwszej pomeczowej konferencji prasowej ostrzegał: - Musimy mieć chłodne głowy. To trudna, specyficzna liga, a walka o utrzymanie będzie trwała do samego końca. O tym każdy zawodnik, kibic, dziennikarz musi pamiętać - te słowa szkoleniowca, wypowiedziane na początku marca, wydają się być więc prorocze. Trener biało-niebieskich doskonale wiedział, co czeka jego podopiecznych, dlatego tonował nastroje. Wyniki były jednak na tyle dobre, że ciężko było mu się przebić, przez setki głosów, które sugerowały, że Stal utrzymanie ma już w kieszeni.
Podobnego zdania co trener, jest również kapitan mieleckiej drużyny, Krzysztof Kiercz. - Doskonale wiemy o tym, że nie mamy na swoim koncie wystarczającej liczby punktów, by utrzymać ligę dla Mielca.
O ile porażka z zespołem z Puław może sprawić, że Stal znajdzie się w niemałych tarapatach, to z drugiej strony zwycięstwo powinno ostatecznie „przyklepać” sprawę utrzymania mieleckiego zespołu na zapleczu ekstraklasy.
Serducho na boisku
W Mielcu wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak ciężki mecz przed piłkarzami. Sami zainteresowani również są w pełni świadomi wyzwania czekającego na nich w najbliższą sobotą.
- W tej lidze każdy mecz jest naprawdę ciężki. Wszystkie drużyny walczą o punkty i nikt tutaj przed nikim się nie ugina. W Puławach z pewnością będzie podobnie. My jednak musimy tam zdobyć trzy punkty - mówi obrońca Stali, Dominik Sadzawicki.
Krzysztof Drzazga, który, podobnie jak Dominik Sadzawicki, trafił do mieleckiego klubu przed rundą wiosenną, wskazuje również na inny ważny aspekt walki o utrzymanie w Nice 1 lidze.
- Niepotrzebnie nakładamy na siebie taką presję, żeby jak najszybciej zapewnić sobie kolejne trzy punkty. Musimy się skupić na najbliższym rywalu i odciąć się od wszystkiego innego. Wiemy, w jakiej sytuacji jest Wisła, i jak ważny będzie dla nich najbliższy mecz. Musimy tam zostawić całe serducho na boisku!