Stachuriada łączy miłośników poezji. Także śpiewanej
To niszowa dyscyplina, ale młodzi ludzie jeszcze odkrywają jej uroki. Co roku spotykają się na Stachuriadzie. To cieszy!
Nastrojowe podziemia i młodzi ludzie, którzy śpiewają piosenkę poetycką - czy można sobie wyobrazić lepszy pomysł na spędzenie popołudnia? Wszystko dzięki Stachuriadzie, która już po raz szesnasty odbyła się dzięki pomysłowi licealistów ze starego ogólniaka. - Cieszę się tak samo jak przed kilkunastu laty - wyznawała Joanna Glaza. - Że są wśród nas młodzi ludzie, którzy kochają poezję i potrafią się nią i wzruszać, i zachwycać.
- Gratulujemy wam wszystkim - mówił jeden z członków jury Michał Leszczyński. - Że znajdujecie pośród wielu innych muzycznych kierunków także i ten.
A występujący wybierali nie tylko poetycką Osiecką, Stare Dobre Małżeństwo czy Niemena, ale także np. Comę. Co dowodzi, że poetycka nisza staje się coraz bardziej pojemna. W nagrodę były dyplomy i aniołki. Wśród zespołów na pierwsze miejsce zasłużyły Monika Wardyn i Julia Stoltmann z Centrum Kultury i Biblioteki w Brusach, drugie miejsce zajęły siostry Maja i Nadia Czarneckie, trzecie - zespół z ZSP nr 1 w Chojnicach. Spośród solistek największe wrażenie na jurorach zrobiła Monika Wardyn, na drugim miejscu znalazła się Weronika Dobek, na trzecim Oliwia Bakhaus.
Na deser zaśpiewał laureat i Stachuriady, i Kwietniowych Spotkań z Poezją - Dariusz Buczek.