Socjalna nie brzmi tak dumnie jak duży zakład przetwórstwa

Czytaj dalej
Fot. Anna Klaman
Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Socjalna nie brzmi tak dumnie jak duży zakład przetwórstwa

Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Radni podjęli uchwałę o przystąpieniu gminy do spółdzielni socjalnej Czersk. 13 było „za”, 5 - wstrzymało się od głosu. Dyskusja była ożywiona.

Jak zwykle w Czersku nie mogło się obyć bez złośliwości, personalnych wycieczek i kąśliwych uwag. Przodował w tym radny Piotr Kosobucki. Co najmniej kilkanaście minut poświęcono na roztrząsanie nośnego medialnie tematu pod hasłem, jakie są dotychczasowe koszty utworzenia spółdzielni socjalnej. Piotr Kosobucki dociekał, dlaczego nie otrzymał na sesji (godz.11) interesujących go wyliczeń. Zażądał ich dzień wcześniej po posiedzeniu komisji (ok. godz. 15).

Poprosił o nie wiceburmistrza Mateusza Rydzkowskiego, chwilę wcześniej rozmawiał ze skarbniczką. Nie dostał ich, bo wiceburmistrz uznał, że na przeliczenie godzin, jakie doradca burmistrz Adam Domiński poświęcił na założenie spółdzielni, trzeba mieć dłuższą chwilę.

Końcowy komentarz radnego Kosobuckiego - wystarczy przeliczyć pensję doradcy, by dowiedzieć się, ile pieniędzy dotąd wydano na spółdzielnię, której ...nie ma. Stąd dopytywał też Domińskiego, jak długo już pracuje, ile konkretnie miesięcy, co Domiński natychmiast od razu prostował, mówiąc, że dopiero od 31 sierpnia ub.r..

Cóż - wielu konkretów na tym etapie nie ma. Walne dopiero jest planowane. O profilach działalności pisaliśmy już wcześniej. Jednym z udziałowców spółdzielni będzie gmina Czersk, pozostali to Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Działających na rzecz Dzieci Niepełnosprawnych (prowadzi warsztat terapii zajęciowej w Czersku) oraz Fundacja Besocial z Gdańska. Renata Breszke z WTZ mówiła, jak bardzo liczy na zatrudnienie swoich podopiecznych (początkowo dwie osoby). A prezes Fundacji Szymon Faliszewski wraz z wicepezesem Marcinem Nowakowskim za dobry przykład podawali Gdańsk, gdzie udało im się z innymi podmiotami założyć 19 spółdzielni socjalnych.

A spółdzielnia - to już wiadomo - będzie ubiegała się o środki unijne. Właśnie przeprowadza korektę projektu „Zatrudnij czerszczanina”. Złoży go w drugim etapie składania wniosków, licząc na 2 mln zł. Założenie jest takie, by 30 proc. uczestników po jego zakończeniu miało stałą posadę. To ambitny plan, porównując go z tym realizowanym sprzed kilku lat w MGOPS, gdy wydano 3,5 mln zł, a żaden z uczestników pracy nie znalazł. Wiceburmistrz Grzegorz Klauza poinformował, że w projekt ten zaangażuje się z pewnością spółdzielnia socjalna.

Padło pytanie, a co jeżeli spółdzielnia będzie mieć długi? Po ewentualnej upadłości gmina ich nie przejmie.

Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.