Snajper z Naramowic trafi za kratki

Czytaj dalej
Fot. Paweł F. Matysiak
Norbert Kowalski

Snajper z Naramowic trafi za kratki

Norbert Kowalski

Marcin G., który strzelał z wiatrówki do samochodów na pewno trafi za kratki. Uprawomocnił się wyrok skazujący go na dwa lata i trzy miesiące więzienia. Będzie też musiał zapłacić za szkody właścicielom pojazdów.

To już przesądzone. Marcin G., który ostrzelał samochody na Naramowicach trafi za kratki. Niedawno uprawomocnił się wyrok sądu rejonowego, który skazał go na ponad dwa lata więzienia. Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wydarzeń, które rozegrały się na początku lipca 2016 roku. Wtedy to nieznany sprawca w ciągu dwóch nocy ostrzelał z wiatrówki auta stojące na ulicach Jasna Rola, Bolka, Naramowickiej, a także na os. Kosmonautów. Pierwszej nocy uszkodzonych zostało 18 samochodów. W trakcie następnej zniszczono 10 aut. W obu przypadkach szkody były bardzo podobne.

– To przede wszystkim uszkodzenia szyb, karoserii, nadwozia i podwozia – mówiła tuż po zdarzeniu Dominika Pupkowska-Bral z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Policja przedstawiła mu łącznie 33 zarzuty. Aż 25 z nich dotyczyło ostrzelania z wiatrówki i uszkodzenia pojazdów. Ponadto mężczyzna był też podejrzany o obrzucenie kamieniami i ostrzelanie czterech sklepów oraz jednego salonu fryzjerskiego. Kolejne dwa zarzuty dotyczyły narażenia pracujących tam osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, zaś ostatni był związany z kradzieżą roweru. Co więcej, sąd orzekł wobec niego również tymczasowy areszt.

Śledztwo prokuratury trwało niespełna pół roku, a jeszcze przed końcem 2016 roku śledczy z prokuratury na Starym Mieście wysłali do sądu akt oskarżenia wobec Marcina G. Utrzymali w nim wszystkie dotychczasowe zarzuty.

Dlaczego strzelał do samochodów? Nie wiadomo

Proces mężczyzny ruszył na początku tego roku. Sam Marcin G. nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Jednocześnie odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Śledczy nie wiedzą więc, dlaczego dopuścił się swoich czynów. Mężczyźnie groziło do pięciu lat więzienia. Ostatecznie w czerwcu sąd skazał go na dwa lata i trzy miesiące pozbawienia wolności i nakazał mu zapłacić za popełnione szkody. Niedługo później wyrok się uprawomocnił.

– Od wyroku nie odwołała się ani prokuratura, ani obrona Marcina G. Dlatego też stał on się już prawomocny – opowiada Agnieszka Weichert-Urban z biura prasowego poznańskiego Sądu Okręgowego.

Zatrzymany 35-latek dopuścił się prawie wszystkich przestępstw w okresie od 1 do 10 lipca 2016 r. Najpierw ostrzelał sklepy oraz salon fryzjerski, a następnie zaczął niszczyć samochody na Naramowicach. Jedynie kradzież roweru miała miejsce w maju ubiegłego roku. Wybryki z ubiegłego roku nie były pierwszą sytuacją, w której 35-letni mężczyzna miał problemy z prawem. Marcin G. w przeszłości był już karany za inne przestępstwa. Na poczet najnowszej kary został mu zaliczony czas, który spędził w tymczasowym areszcie.

Strzelał do ludzi z wiatrówki. Prokurator chciał 15 lat, sąd nie był aż tak surowy

źródło: TVN24.pl/x-news.pl.

Norbert Kowalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.