Smutny koniec cenionej kiedyś przychodni. NFZ musiał zerwać umowę

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Hanka Sowińska

Smutny koniec cenionej kiedyś przychodni. NFZ musiał zerwać umowę

Hanka Sowińska

Koniec przychodni przy ul. Czerkaskiej 22. W trybie natychmiastowym NFZ wypowiedział wczoraj umowę w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej.

W ubiegłym tygodniu kontrakty straciły dwie poradnie: urologiczna i ortopedyczna.

O tym, że w NZOZ „Leśna” dzieje się bardzo źle, piszemy od kilku miesięcy (ostatni raz wczoraj). Informowaliśmy o oszukanych pacjentach, o lekarzach, którym właściciele nie zapłacili za wykonaną w 2018 r. pracę, oraz instytucjach, którym „Leśna” winna jest dziesiątki tysięcy złotych.

Wczoraj NFZ zwołał konferencję prasową, by poinformować, że sytuacja na tyle stała się poważna (istnieje zagrożenie zdrowia i życia pacjentów tej placówki), iż dłużej nie było wolno tolerować łamania prawa przez szefów „Leśnej”.

- Ostatnie tygodnie przyniosły lawinę skarg na działanie placówki na ul. Czerkaskiej. Czegoś podobnego dotąd nie mieliśmy - mówiła dr Elżbieta Kasprowicz, zastępca dyrektora ds. medycznych w Kujawsko-Pomorskim Oddziale Wojewódzkim NFZ.

Efektem skarg i „innych sygnałów” była kwietniowa kontrola na Czerkaskiej. Pod lupę wzięto świadczenia udzielane w dwóch poradniach: urologicznej i ortopedycznej. Okazało się, że „świadczenia są realizowane w sposób i w warunkach, które nie odpowiadają przepisom”. Poza tym pacjenci mieli znacznie ograniczony dostęp do urologa i ortopedy.

- Po naszej kontroli otrzymaliśmy pismo od właścicieli NZOZ „Leśna”, którzy informowali, że stwierdzonych uchybień już nie ma. Sprawdziliśmy. Okazało się, że nic z naszych zaleceń nie zostało zrealizowane. Dlatego 24 maja dostarczyliśmy pismo o rozwiązaniu umowy z tymi poradniami - mówi dyr. Kasprowicz.

Jak się dowiadujemy, poza oficjalną kontrolą pracownicy bydgoskiego NFZ pojawiali się w przychodni incognito. Przyglądali się pracy rejestracji, słuchali, co mówią pacjenci.

28 maja pojechaliśmy na wizytację. Nie zastaliśmy w przychodni ani jednego lekarza! Elżbieta Kasprowicz, NFZ

Nie milkły też telefony od zrozpaczonych pacjentów.

- Najczęściej informowano nas, że w przychodni nie ma lekarzy, albo że przyjmuje tylko dwóch emerytowanych medyków, gdy tymczasem w harmonogramie mieliśmy zapisanych 13 lekarzy w podstawowej opiece zdrowotnej. Ogromnym problemem okazał się brak możliwości wystawiania recept. Pacjenci zostawiali kartki z nazwami leków w rejestracji, ale recept nie miał kto im wypisać. Jedna z pacjentek usłyszała, że zamówień na leki uzbierały się dwa kartony. Nie było też wizyt domowych, a rejestratorki nie wiedziały, o której lekarz będzie i czy w ogóle się pojawi w przychodni - listę grzechów „Leśnej” ujawnia Hanna Krzyżanowska, kierownik sekcji ds. skarg i wniosków w NFZ.

Decydujący okazał się miniony wtorek. - 28 maja pojechaliśmy na wizytację. Nie zastaliśmy w przychodni ani jednego lekarza! To pierwszy taki przypadek na Kujawach i Pomorzu. Byliśmy zmuszeni rozwiązać umowę w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej - tłumaczyła dyr. Kasprowicz.

Obecna na konferencji Agnieszka Bańkowska, dyr. biura ds. zdrowia i polityki społecznej w Urzędzie Miasta, poinformowała, że świadczenia medyczne na Czerkaskiej 22 będą udzielane do końca czerwca.

- Przychodnia działa w obiekcie miejskim, zarządzanym przez ADM. Z uwagi na zadłużenie - z tytułu niepłacenia czynszu - dostała wypowiedzenie z terminem opuszczenia budynku z dniem 30 czerwca. Natomiast do końca czerwca działać będzie jeszcze poradnia stomatologiczna i rehabilitacyjna.

Hanka Sowińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.