Śmierć trzymiesięcznego dziecka na Dębowej Górze. Prokuratura umorzyła sprawę

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
Małgorzata Oberlan

Śmierć trzymiesięcznego dziecka na Dębowej Górze. Prokuratura umorzyła sprawę

Małgorzata Oberlan

Ten dramat wstrząsnął okolicą. W lipcowy, sobotni wieczór na Dębowej Górze zmarło trzymiesięczne niemowlę. Rodziców nie było w domu: ojciec wyszedł do kina, matka wracała od swojej mamy. W opinii biegłych jednak ich nieobecność nie naraziła dziecka na zagrożenie.

Prokuratura Rejonowa Torun Centrum Zachód, po pięciu miesiącach śledztwa, umorzyła postępowanie w tej sprawie. - Opinie biegłego medycyny sądowej i lekarza pediatry oraz nasze ustalenia nie dały żadnych podstaw, by stawiać rodzicom jakiekolwiek zarzuty. Dziecko było zdrowe. Pozostawienie go na 15 minut bez opieki nie narażało jego zdrowia czy życia. Zgon nastąpił wskutek zespołu nagłej śmierci (tzw. śmierci łóżeczkowej), na co matka i ojciec nie mieli wpływu - mówi prokurator Bartosz Wieczorek.

Trzymiesięczny chłopczyk był trzecim dzieckiem 23-latki i 27-latka. Do dramatu na Dębowej Górze doszło w sobotę, 29 lipca, około godziny 22.00. Rodzice rozminęli się. Ojciec wyszedł do kina. Matka wracała od swojej mamy. Przez kwadrans chłopczyk był sam w domu. Gdy kobieta odkryła jego stan, zadzwoniła po wujka dziecka. Ten wezwał pogotowie i sam próbował też ratować niemowlę. Niestety, wysiłki jego i ratowników nie przyniosły efektu.

Na Dębowej Górze wiele osób szybko wydało wyrok: zawinili, bo zostawili dziecko same. Opinia publiczna też krytykowała ten fakt. W świetle opinii biegłych okazuje się, że nie miał on decydującego znaczenia.[/wytłoczenie]

Do takich wniosków doprowadziły toruńskich śledczych dwie opinie biegłych. Pierwsza dotyczyła okoliczności i przyczyny zgonu (wskazano tzw. śmierć łóżeczkową). Druga - pediatry - stanu zdrowia dziecka przed zgonem. Był on dobry i fakt braku rodziców przy niemowlęciu przez okres 15 minut nie był w związku z tym narażaniem go na zagrożenie.

Jak swoją decyzję argumentuje toruńska prokuratura? Jaki przebieg miał tragiczny wieczór na Dębowej Górze? Dlaczego dziecko ratował wujek? - o tym m.in. przeczytasz w dalszej części artykułu

Pozostało jeszcze 53% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.