Smakosze na tropie nagród [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz

Smakosze na tropie nagród [zdjęcia]

Agnieszka Romanowicz

Podczas Festiwalu Smaku w Grucznie odwiedziliśmy szczęśliwców, wyróżnionych w tegorocznym konkursie Smak Roku 2016. Dzięki temu ich produkty rozeszły się błyskawicznie i w kolejnych latach zapowiada się podobnie.

Każdy wystawca, który w ciągu minionych 11 lat zdobył nagrodę w najważniejszym konkursie Festiwalu Smaku w Grucznie, czyli Smak Roku, chwali się nią na swoim stoisku. Niektórzy, jak Jacek i Tomasz Paul z Gniewkowa, Sławomir Wnuk z Lniana, GS Pruszcz, Teresa Biziewska z Suwałk czy KGW Jeżewo mają po kilka dyplomów. Klienci nie kryją, że ułatwiają im one decyzję, u kogo kupować.

- W festiwalowej alei serów stało kilku serowarów, przyjechali nawet z Austrii, ale kupiłem ser z rancza Frontiera koło Mrągowa, bo kiedyś zdobyli główną nagrodę. Muszę przyznać, że słusznie, niebo w gębie! - zachwalał pan Wiesław z Torunia.

W gronie serowarów nie było państwa Adamczyków z Kosowa, których gouda zdobyła tegoroczne Grand Prix. Ich stoisko ukryło się przy Goszynie, wśród wystawców z innych branż, mimo to kolejka do Adamczyków nie kończyła się.

Nie można mieć lepszej reklamy, niż dwie wygrane w jednym konkursie

– komentowali klienci, gdy państwo Adamczykowie uwijali się przy obsłudze.

Równie gorąco było przy stoisku KGW Jeżewo, obstawionym festiwalowymi dyplomami.
- Będziecie tak smażyć do wieczora? - festiwalowi goście podziwiali wysiłek, jaki w upalny dzień gospodynie musiały włożyć w obsługę klientów.
- A mamy inne wyjście? - pytały panie.

Ze sprzedawaniem swojego miodu nadążał ledwo Tomasz Paul z Gniewkowa, którego miód lipowy był w tym roku najlepszy. Ale na jego stoisku roiło się od dyplomów, dlatego klienci garnęli się do niego. - Już donosiłem z samochodu słoiki z lipą – cieszył się Tomasz Paul, a rozmawiał z nami ledwie trzy godziny po otwarciu stoiska.

Co rok wyróżnienia odbiera Gminna Spółdzielnia z Pruszcza. Ich kram ledwie widać spod dyplomów, którymi zostali obsypani. Za kiełbasę kociewską, krzyżacką, pasztet kociewski, a w tym roku za swojskie polędwiczki. - Musimy dowieźć je z Pruszcza – sprzedawczyni tłumaczyła się przed klientami, bo co rusz ktoś pytał, gdzie są te polędwiczki, które w tym roku pokonały kilkanaście mięsnych smaków.

Lista nagrodzonych:

Agnieszka Romanowicz

Bardzo lubię pisać i jestem wyczulona na krzywdę - to główne powody, dla których zostałam dziennikarką. Na co dzień piszę o wszystkim, a moje działki w „Gazecie Pomorskiej” to zdrowie psychiczne, uchodźcy, gaz łupkowy i pszczelarstwo. Interesuję się architekturą i kocham wieś.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.