SKOK „Kujawiak” upada. Klienci bez oszczędności

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Agnieszka Domka-Rybka

SKOK „Kujawiak” upada. Klienci bez oszczędności

Agnieszka Domka-Rybka

Włocławska kasa została 8 stycznia zawieszona, ponieważ była „głęboko” niewypłacalna. Jednak 18 tys. klientów odzyska swoje 187 mln zł.

Piątkowe południe przed oddziałem SKOK „Kujawiak”, przy ul. Śniadeckich w Bydgoszczy. Na drzwiach komunikat Komisji Nadzoru Finansowego z decyzją o zawieszeniu działalności kasy. Tłumu nie było, paniki też, ale niektórzy bardzo się denerwowali.

- Przeczytałam rano w internecie, że ten SKOK upada, więc szybko wsiadłam w samochód i przyjechałam wycofać swoje oszczędności - opowiadała mieszkanka Szubina, którą spotkaliśmy, jak wychodziła z bydgoskiego oddziału. - Usłyszałam, że na razie nie dostanę swoich pieniędzy. Jednak kazano mi się uspokoić, ponieważ na pewno otrzymam je z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Przeczytaj także: „Kujawiak” w mętnej wodzie - komentarz redaktora Adama Willmy

Pracownica „Kujawiaka” nie chciała z nami rozmawiać. Mówiła jedynie: - Dziś mamy jeszcze otwarte, ale tylko by udzielać informacji klientom. Żadne transakcje nie są realizowane. Na pytanie, jak będzie w kolejnych dniach, odpowiedziała: - Nie wiem.

Gorzej wyglądała w piątek sytuacja we Włocławku, gdzie przy ulicy Toruńskiej znajduje się główna siedziba SKOK „Kujawiak”. Zarówno ona, jak i oddziały przy ulicach Promiennej i Warszawskiej były zamknięte.

W środku nikogo nie było widać. Klientów przed drzwiami też nie zastaliśmy. Na drzwiach placówek, podobnie jak w Bydgoszczy, wisiał komunikat KNF. Telefony milczały.

8 stycznia Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej „Kujawiak” we Włocławku. Konsekwencją tej decyzji będzie wystąpienie do sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości.

Dotyczy to około 18 tys. klientów wszystkich 30 oddziałów SKOK „Kujawiak”. Najwięcej, bo aż ponad 20 placówek, znajduje się w naszym regionie, m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Aleksandrowie Kujawskim, Inowrocławiu, Nakle.

Kłopoty SKOK „Kujawiak” rozpoczęły się w czerwcu ubiegłego roku, gdy zarząd nie przygotował sprawozdania finansowego. Powołano tam wówczas zarząd komisaryczny. Okazało się, że kasa ma stratę w wysokości około 100 milionów złotych, bez możliwości jej pokrycia. To kolejny SKOK, po „Wołominie” i Wspólnocie”, na którego upadłość złoży się cały sektor bankowy.

Klienci nie muszą martwić się o oszczędności w „Kujawiaku”. 187 mln zł wypłaci im Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Może to trwać do 20 dni. Szczegółowe informacje o możliwości zwrotu pieniędzy pojawią się w tym tygodniu. Będą umieszczone na drzwiach placówek. Fundusz chroni oszczędności do równowartości 100 tys. euro (ok. 430 tys. zł). Jednak nie jest studnią bez dna.

- BFG jest czarną skrzynką i ostatnią deską ratunku, ale to nie studnia bez dna - podkreśla Paweł Cymcyk, analityk rynków finansowych. - To pieniądze składkowe SKOK-ów, banków i klientów, którzy z powodu problemów „Kujawiaka” zapłacą więcej między innymi za konta, karty kredytowe czy kredyty.

- Ponad 3 mld zł z BFG już trafiły do klientów upadłych kas „Wspólnota” i „Wołomin”, na co złożyli się wszyscy inni korzystający w Polsce z legalnych usług finansowych - podobnie mówi ekonomista Marek Zuber. - Teraz podobnej pomocy potrzebują w następnej kasie. Rynek bardzo to odczuje.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.