Simoradz: Zrabowany w czasie wojny dzwon wrócił dzisiaj do parafii [FOTORELACJA]

Czytaj dalej
Fot. FOT. Jan-Victor Landowski
JAK, KLM, JVL

Simoradz: Zrabowany w czasie wojny dzwon wrócił dzisiaj do parafii [FOTORELACJA]

JAK, KLM, JVL

Po wielu latach wraca simoradzki dzwon do naszej parafii. Bardzo się cieszymy, że to nastąpiło. Dzisiaj wyjątkowy dzień, bo przeżywamy 69.rocznicę odzyskania niepodległości i w tym dniu przychodzi nam radować się z powrotu simoradzkiego dzwonu do naszej parafii - mówił podczas dzisiejszej mszy ks. Krzysztof Moskal, proboszcz parafii pw. Św. Jakuba Apostoła w Simoradzu na Śląsku Cieszyńskim, gdzie uroczyście powitano stary gotycki dzwon z XV wieku, jeden z najstarszych w regionie, który został zrabowany przez Niemców podczas II wojny światowej, a teraz - po 70 latach - wrócił do swojej parafii.

Hitlerowcy zrabowali z małego kościółka św. Jakuba w Simoradzu dwa dzwony - dzwon Jakub i nieco młodszy (został prawdopodobnie przetopiony na potrzeby armii niemieckiej). Na ślad dzwonu Jakub natrafiło dwóch emerytowanych simoradzkich nauczycieli - Tadeusz Niezdana oraz Krzysztof Błaszczak.

Wszystko zaczęło się w kwietniu 2013 roku, gdy w ich ręce wpadł artykuł dotyczący odzyskania przez parafię w Bestwinie Króla Chwały, dzwonu z 1504 roku, zrabowanego przez hitlerowców podczas II wojny światowej. Początkowo interesował nas wątek historyczno-kryminalny i tym tropem poszli.

Niewdana i Błaszczak natychmiast skontaktowali się z Walerią Owczarz z Towarzystwa Miłośników Ziemi Bes-twińskiej, która koordynowała akcję odzyskania bestwińskiego dzwonu.

- Dowiedzieliśmy się, że archiwum niemieckie dysponuje opisem prawie 16 tysięcy dzwonów. I tak dotarliśmy do publikacji zawierającej wykaz dzwonów wywiezionych z Polski, a znajdujących się na terenie Niemiec - przyznał Krzysztof Błaszczak.

Wówczas okazało się, że simoradzki dzwon zrabowany przez hitlerowców 10 marca 1942 r. znajduje się w kościele św. Augustyna w miejscowości Hameln w diecezji Hilden-sheim w Dolnej Saksonii. Parafia w Simoradzu zwróciła się pisemnie do tamtejszego proboszcza o zwrot dzwonu, argumentując to dokumentacją fotograficzną, m.in. zdjęciem wykonanym 10 marca 1942 r., gdy dzwon był zdejmowany z wieży kościelnej.

Niemcy początkowo byli zaskoczeni, ale po przedyskutowaniu sprawy z radą parafialną zdecydowali, że dzwon powinien wrócić do Polski.

Halina Szotek, emerytowany kierownik Muzeum im. Gustawa Morcinka w Skoczowie. stwierdziła, że dzwon Jakub ma wielką wartość historyczną, bo jest prawdopodobnie najstarszym dzwonem na Śląsku Cieszyńskim, jaki przetrwał do naszych czasów.

- Czuję wielką, wielką, wielką radość. Nie mogę w to uwierzyć, że dzwon z powrotem jest w Simoradzu. Kiedy wnoszono go do kościoła, to łezka się w oku zakręciła - dzielił się wczoraj swoimi wrażeniami Tadeusz Niezdana. Dodał, że zabiegi o sprowadzenie dzwonu Jakuba trwały półtora roku, były chwile zwątpienia czy uda się go odzyskać, ale wspierali się na zmianę z Krzysztofem Błasz-czakiem. I udało się!

Ważący 540 kilogramów dzwon został teraz wystawiony w prezbiterium siemiradzkiego kościoła.


*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Wybuch w kamienicy w Katowicach: Dlaczego doszło do wybuchu?
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM

JAK, KLM, JVL

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.