Saneczkarstwo: Kuls i Wojtuściszyn ścigają czołówkę

Czytaj dalej
Fot. Pawel Relikowski / Gazeta Wrocławska
Alan Rogalski

Saneczkarstwo: Kuls i Wojtuściszyn ścigają czołówkę

Alan Rogalski

W miniony weekend w niemieckim Winterbergu zakończył się sezon Pucharu Świata. Jaki on był dla zawodniczek UKS-u Nowiny Wielkie?

Natalia Wojtuściszyn, wielokrotna mistrzyni Polski w jedynkach - w tym z listopada ubiegłego roku na torze w łotewskiej Siguldzie (w naszym kraju nie ma odpowiednich warunków do uprawiania tej dyscypliny) - nie ukrywa, że cele postawione przed tegorocznym cyklem pucharowych konkursów nie zostały zrealizowane.

- Priorytetem było ustabilizowanie formy na wysokim poziomie. W sezonie sprzed dwóch lat jeździłam najrówniej, rok temu zdarzały mi się trochę słabsze starty, ale teraz moje występy w Pucharze Świata były zdecydowanie najgorsze - przyznaje mieszkanka podgorzowskiego Świerkocina.

W klasyfikacji generalnej pucharowych zawodów nasza saneczkarka została sklasyfikowana na 31. miejscu, a więc o osiem lokat niżej w porównaniu z poprzednim cyklem PŚ. Z tą różnicą, że w tym roku zaprezentowała się z o wiele lepszej strony na styczniowych mistrzostwach świata seniorów w niemieckim Koenigsee, gdzie w sprincie uplasowała się na znakomitej dziewiątej pozycji. - Z tych przejazdów jestem bardzo zadowolona. To uratowało sezon - dodaje. Zwłaszcza, że od dawna żadna polska saneczkarka nie była aż tak wysoko na MŚ! W jedynkach była dopiero 36. Z kolei na mistrzostwach Europy w niemieckim Alterbergu Wojtuściszyn indywidualnie była 14., ale w sztafecie - 5. razem z Maciejem Kurowskim oraz dwójką Jakub Kowalewski i Wojciech Chmielewski.

W sztafecie Ewie Kuls zabrakło jedynie 0,067 s. do podium Pucharu Świata

Natomiast Ewa Kuls, druga z naszych olimpijek z Soczi, kilkukrotna wicemistrzyni Polski z ostatnich lat, zakończony sezon chce zaliczyć do udanych. - Moje przejazdy były powtarzalne, a czasy startów zbliżone do światowej czołówki, mimo że nie do końca przetrenowałam okres przygotowawczy. W Pucharze Świata byłam 23., ale nie startowałaliśmy za oceanem. Gdybyśmy tam wystąpili, to można byłoby zakończyć pucharowy cykl zawodów w pierwszej dwudziestce - podkreśla nasza saneczkarka, która pod nieobecność Wojtuściszyn była najlepszą z Polek w Winterbergu, zajmując 23. lokatę. W ME zawodniczka ze Świerkocina była 18. w jedynkach, a na MŚ - 19., jak również 26. w sprincie.

Tym niemniej zawodniczka ze Świerkocina znacznie lepiej prezentowała się w sztafecie. - W mistrzostwach świata uplasowaliśmy się na świetnej ósmej pozycji, dzięki czemu cała drużyna dostanie stypendium. Przez co będziemy mogli spokojnie przygotowywać się do następnego sezonu - zaznacza zawodniczka UKS-u Nowiny Wielkie. Zarazem dodaje, że jeszcze większym osiągnięciem była piąta lokata w PŚ w Soczi. - Do trzeciego miejsca zabrakło nam, czyli Wojciechowi Chmielewskiemu i Jakubowi Kowalewskiemu oraz Maciejowi Kurowskiemu, jedynie 0,067 sekundy. Jednak te ślizgi udowodniły, że polscy saneczkarze mogą walczyć o wysokie pozycje, mimo że nie mają gdzie trenować kraju. To spory sukces! - tłumaczy Kuls. W Koenigsee nasza drużyna była ósma.

Teraz przed obiema paniami czas na spędzenie czasu z rodziną i nadrobienie zaległości na uczelni oraz przygotowanie sprzętu do nadchodzącego sezonu. Do treningów wrócą już w kwietniu.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.