Sąd uznał Pistoriusa winnym mordu swej przyjaciółki Reevy Steenkamp

Czytaj dalej
Fot. Alon Skuy
Philippe Naughton

Sąd uznał Pistoriusa winnym mordu swej przyjaciółki Reevy Steenkamp

Philippe Naughton

Co najmniej 15 lat więzienia grozi Oscarowi Pistoriusowi, którego uznano winnym zabójstwa swej przyjaciółki dwa lata temu. Upadła poprzednia wersja, że Pistorius zabił ją przypadkowo.

Oscarowi Pistoriusowi grozi kara minimum 15 lat więzienia. W czwartek sąd najwyższy w Republice Południowej Afryki orzekł, że powinien on zostać uznany winnym morderstwa. Chodzi o słynną sprawę zabicia przez niego swojej partnerki Reevy Steenkamp.

Do tego tragicznego zdarzenia doszło w noc walentynkową 2013 roku. Niepełnosprawny sportowiec zastrzelił przebywającą w łazience jego domu Steenkamp. Kule przebiły drzwi. Pistorius twierdził później, że zabił ją przypadkowo, bo sądził, iż strzela do włamywacza.

Podczas procesu uznano go winnym nieumyślnego spowodowania śmierci. Otrzymał wyrok pięciu lat więzienia. Odsiedział rok. Resztę kary odbywa w areszcie domowym w domu swojego wuja w Pretorii.

W czwartek rano w sądzie najwyższym zjawiła się matka Reevy June Steenkamp. Pięcioosobowy skład sędziowski jednogłośnie uchylił poprzedni wyrok wydany przez sąd pod przewodnictwem sędzi Thokazile Masipy. Czyn Oscara Pistoriusa zakwalifikował jako morderstwo.

Sąd najwyższy orzekł, że sportowiec nigdy nie przedstawił zadowalającego i możliwego do zaakceptowania wyjaśnienia, dlaczego zaczął strzelać przez drzwi łazienki nie oddawszy przedtem strzału ostrzegawczego. Sędziowie orzekli też, że Pistorius winien przewidzieć, iż może zabić osobę znajdującą się w toalecie, i że sam nie znajdował się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia swojego życia.

Sportowcowi przysługuje prawo wniesienia apelacji do trybunału konstytucyjnego. Nie wiadomo jednak czy Oscar Pistorius dysponuje obecnie funduszami na prowadzenie dalszej batalii prawnej.

Ta kara wisiała nad Pistoriusem od chwili, kiedy rozpoczął się jego pierwszy proces. Choć wtedy Pistorius został oczyszczony z zarzutu morderstwa z premedytacją swojej partnerki Reevy Steenkamp to sąd ostrzegł go , że nadal grozi kara więzienia za nieumyślne zabójstwo.

Gdy sędzia Thokosile Masipa krytykowała go jako lawirującego w swoich zeznaniach świadka biegacz szlochał. Ta sama sędzia dodał jednak, że prokurator publiczny Gerrie Nels nie potrafił udowodnić, że Pistorius istotnie zamierzał zamordować swoją partnerkę.

Pistorius porusza się na dwóch protezach. Oskarżano go o morderstwo z premedytacją. Miał go dokonać wystrzeliwując cztery naboje, które przebiły zamknięte drzwi łazienki, gdzie przebywała Steenkamp. Sportowiec zaprzeczał zarzutom twierdząc, że wziął partnerkę za przypadkowego włamywacza.

- Nie było wystarczających dowodów wskazujących, że oskarżony miał umyślny zamiar zabicia ofiary. Nie mówiąc już o morderstwie z premedytacją. Sąd nie dysponuje po prostu wystarczającą ilością faktów wspierających tego rodzaju wnioski - mówiła sędzia Misipa.

Podkreśliła przy tym, że zeznania sportowca były niespójne, ale orzekła, iż „nie przewidywał [on] możliwości”, iż znajdująca się za drzwiami toalety osoba zginie.

- Oskarżony nie może zatem zostać uznany winnym morderstwa dokonanego z bezpośrednim zamiarem zabicia - oświadczyła Misipa nawiązując do lżejszego zarzutu morderstwa także zagrożonego karą do 25 lat pozbawienia wolności. - Sprawa jednak nie jest zakończona, bo zostaje jeszcze kwestia nieumyślnego zabójstwa - dodała Misipa.

Sędzia stwierdziła też, że Pistorius działał pośpiesznie i nadużył siły. Oświadczyła, że można jego zachowanie zrozumieć, ale nie usprawiedliwić.

- W tych okolicznościach jego działanie nosi znamiona zaniedbania - dodała Misipa.

Sędzia odniosła się też do zwyczaju Pistoriusa trzymania broni w sypialni w obawie przed niepożądanymi gośćmi czy włamywaczami. - W RPA mamy mnóstwo ofiar przestępstw, nie oznacza to jednak, że wszyscy śpimy z bronią pod poduszką.

Oscar Pistorius może się odwołać do trybunału konstytucyjnego. To jednak bardzo kosztowna procedura

Thokosile Misipa potępiła też postępowanie biegacza - świadomie, gdy uznał, że ktoś obcy znajduje się w łazience, zdecydował o podejściu i oddaniu strzałów. - Jeśli bowiem uznał, że ma do czynienia z osoba niepożądaną mógł przez swój telefon komórkowy zawiadomić ochronę. Zdaniem Misipy zawiadomienie odpowiednich służb zabrałoby tyle samo - jeśli nie mniej - czasu niż zauważenie, że ktoś jest łazience, wyciągniecie pistoletu i oddanie strzałów w kierunku drzwi.

Przedtem sędzia Misipa orzekła, że Pistorius jest w stanie odróżniać dobro od zła, a w związku z tym może odpowiadać przed sadem za swoje uczynki. I to mimo że obrońcy sportowca twierdzili, że cierpi ona zaburzenia lękowe, a czasie samego zdarzenia miał zwiększone poczucie zagrożenia własnego życia.

Po orzeczeniu Pistorius zniknął na chwilę w uściskach rodzeństwa. Całej scenie z odległości paru metrów przyglądał się ich - rozwiedziony z matką - ojciec Henke Pistorius. Ostateczny werdykt sąd wyda dzisiaj. Ale śledczy zapowiedzieli, że nie popuszczą i sprawa będzie miała dalszy funał.

Wtedy sędzia Misipa zdyskredytowała zeznania sąsiadów Pistoriusa, które według niej roiły się od błędów. Dodała, że zapisy rozmów telefonicznych potwierdzały wersję obrony.

Sędzia odniosła się też do wiadomości wymienianych przez Pistoriusa i Steenkmap za pomocą aplikacji na telefony komórkowe. Kobieta pisała w jednej z nich, że „boi” się oskarżonego. Misipa orzekła, że taki zapis nie mówił nic o stanie ich związku, bo ludzie bywają „często zmienni”, a ich relacje dynamicznie i nieprzewidywalne.

Sędzia Thokosile Misipa jest drugą czarnoskórą kobietą powołaną do składu Sądu Najwyższego RPA. W czasie gdy sędzia odczytywała uzasadnienie, rodzice ofiary Barry i June Steenkamp siedzieli w otoczeniu przyjaciół i członków rodziny.

W pewnym momencie pełnomocnik prawny rodziny Dup de Bruyn wdał się w sprzeczkę słowną z wujem biegacza. PO chwili obaj odzyskali spokój.

Sprawa Pistoriusa odbiła się w RPA bardzo szerokim echem Wzbudziła też ogromne emocje - zarówno za jak i przeciw oskarżonemu.

Na sali sadowej obecny był także Darren Fresco - ten sam, z którego pistoletu marki Glock sportowiec strzelał w podłogę restauracji w Joahennesburgu. Jego żona ma na plecach tatuaż z podobizną Reevy Steenkamp. Darrena Fresco ostrzeżono, że wciąż - jeśli sędzia Masipa uzna, iż jego zeznania są niewiarygodne - może on podlegać dochodzeniu w sprawie przestępstwa z użyciem broni.

W gmachu sądu pojawiły się też dwie przyjaciółki ofiary Gina i Kim Myers oraz ich matka. Obie siostry mieszkały kiedyś razem ze Steenkamp w jednym mieszkaniu. Ich matka gościła ją u siebie, gdy przyszła modelka po raz pierwszy przyjechała do Johannesburga.

Teraz Pistorius znalazł się w poważnych opałach. Sąd w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem Erica Leacha uznał, że Pistoriusa należało uznanć winnym morderstwa, a prowadząca poprzedni proces sędzia Thokozile Masipa popełniła wiele błędów. - Sprawiedliwośc wymaga, by uchylić pierwotny wyrok - przekonywał Leach i jego zdanie wygrało.

Philippe Naughton

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.