- Najlepiej, by o stanie wojennym opowiadali młodym ludziom ci, którzy go przeżyli - uważają nauczyciele historii ze Żnina.
Pomysł spotkał się ze sporym poparciem na Facebooku, gdzie jeden z nauczycieli - Marek Wilgórski - zamieścił relację z lekcji historii o stanie wojennym autorstwa zaproszonych do szkoły gości.
Jeden z internautów napisał: „Genialny pomysł. Są wśród nas i mają dużo do opowiedzenia“.
A mowa o działaczach Solidarności Ziemi Pałuckiej w Żninie: Andrzeju Wybrańskim (pełnił wówczas funkcję przewodniczącego Oddziału i delegata na Zjazd Wojewódzki i Krajowy NSZZ „Solidarność“) i Henryku Tokarzu, który w owym czasie był członkiem Prezydium żnińskiej Solidarności i redaktorem biuletynu związkowego „Solidarność Ziemi Pałuckiej“ i delegatem na Zjazd Wojewódzki NSZZ Solidarność.
Z grupą gimnazjalistów spotkanie prowadził Dariusz Skalski - nauczyciel historii w Publicznym Gimnazjum nr 1.
Aresztowania
Przy tej okazji warto przypomnieć dzieje sprzed 35 lat.
Solidarność Ziemi Pałuckiej w 1981 roku liczyła ponad 8000 członków w 40-tu komisjach zakładowych na terenie gmin: Żnin, Gąsawa, Rogowo, Janowiec Wielkopolski i Kcynia.
Stan wojenny został wprowadzony w Polsce w nocy z 12/13 grudnia 1981 roku. Siedziba żnińskiej Solidarności w Żninie została przejęta 13 grudnia 1981 r. o godz.16.00
- opowiada Henryk Tokarz.
- W środku znajdowało się wówczas 7 działaczy Solidarności: Andrzej Wybrański, Stanisław Raczyński, Lech Nowak, Andrzej Bartkowiak, Henryk Tokarz i pracownica biura Anna Kozińska z mężem Markiem, a z drugiej strony 14 funkcjonariuszy żnińskiej komendy MO.
- Po wprowadzeniu stanu wojennego żnińska Solidarność nie zaprzestała swej działalności, odbywały się spotkania w różnych miejscach w prywatnych mieszkaniach. Na początku stycznia nastąpiły pierwsze aresztowania żnińskich studentów za kolportaż ulotek po żnińskich blokach. Zatrzymano m.in. Piotra Najsztuba, Andrzeja Katulskiego, Piotra Goltza, Krzysztofa Malinowskiego i Jerzego Winieckiego.
- W połowie stycznia został aresztowany Andrzej Wybrański. Wszyscy zostali skazani przez Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy na kary od 1 roku i 6 miesięcy więzienia w dół. Andrzej Wybrański pierwotnie skazany na 2 lata więzienia ostatecznie nie został osadzony w więzieniu, a karę zmniejszono do 1,5 roku.
- Działacze podziemnej żnińskiej Solidarności kolportowali m.in. podziemny Tygodnik Mazowsze (łącznikiem do odbioru prasy na hasło był Henryk Tokarz), sami wydali na powielaczu spirytusowym, a później na „sicie" kilka numerów biuletynu „Solidarność Ziemi Pałuckiej“, organizowano zbiórki pieniężne, akcje ulotkowe w zakładach pracy, msze za Ojczyznę 11 listopada i 3 maja ze złożeniem wiązanek kwiatów pod pomnikiem Walki i Męczeństwa w Żninie, zapalając przed pomnikiem ze zniczy kolejną datę odzyskania niepodległości.
Masło, cukier i lektura
- Część działaczy brała udział w mszach za Ojczyznę w Bydgoszczy (Kościół przy Placu Kościeleckich i na Wyżynach), pielgrzymkach ludzi pracy do Częstochowy i z okazji pielgrzymowania Ojca Świętego do naszego kraju.
- Solidarność żnińska nawiązała też współpracę z Prymasowskim Komitetem Osób Pozbawionych Wolności i Ich Rodzin przy Bazylice w Bydgoszczy. Kurierem ze Żnina był Henryk Tokarz, do Bydgoszczy zawoził masło i cukier dla rodzin, z których nastąpiły aresztowania i internowania, a z powrotem do Żnina przywożono książki podziemne, prasę, znaczki różnego rodzaju, kalendarze, które były rozprowadzane na terenie obecnego powiatu żnińskiego.
Ofiary z naszego regionu
- Pieniądze zebrane ze sprzedaży zasilały fundusz Solidarności. Od 1986 roku współorganizowaliśmy przy parafii w Gąsawie Niezależne Kolonie Chrześcijańskie dla dzieci z rodzin Solidarności pozostających bez pracy lub z innych powodów z terenu całej Polski i obecnej Ukrainy.
- Na terenie gminy Żnin - w Wenecji - udało się uruchomić druk podziemnej prasy (Żywią i Bronią) i ulotek. Pomocą wykazał się nasz kolega z Bydgoszczy (uciekł SB w czasie rewizji) Piotr Badowski, podziemna prasa z Wenecji „zalała“ gminy Żnin, Janowiec, Rogowo i Gąsawę.
W czasie podziemnej działalności spotykały nas represje ze strony SB i milicji, były rewizje, zatrzymania, kolegia, zwolnienia z pracy, wilcze bilety, ale po 35 latach możemy stwierdzić, że warto było walczyć pokojowymi metodami o wolną Ojczyznę i cały czas wierzyliśmy, że „wrona orła nie pokona“!
- komentuje Henryk Tokarz.
- Z naszego terenu internowany był tylko Stanisław Lewandowski z Łabiszyna (przebywał w ZK Potulice) związany z ZNTK Bydgoszcz i Zarządem Regionu NSZZ Solidarność w Bydgoszczy.
- 13 grudzień od 1981 roku to dzień smutny dla Polaków, 35 lat temu zginęło wielu naszych kolegów m.in. w Kopalni Wujek.
- Pierwsza ofiara stanu wojennego z naszego regionu to Wojtek Cieślewicz z Kcyni, pobity do nieprzytomności przez ZOMO na moście w Poznaniu i pochowany na cmentarzu w Kcyni - kończy swoją relację Henryk Tokarz.