Rywal dopadł „Diabły“
Red Devils przegrali na wyjeździe z Nbit Gliwice. Rywal rozgromił chojniczan. Goście dopiero w końcowych 30 sekundach zdobyli dwie bramki.
NBIT GLIWICE - RED DEVILS CHOJNICE 5:2 (1:0)
Bramki: Cygnarowski 2 (20, 40), Dewucki 2 (24, 30), Jagiełło (36) - Sebastian Wojciechowski (40), Oleksandr Bondar (40).
NBIT: Łukasz Groszak - Robert Satora, Łukasz Bogdziewicz, Zbigniew Mirga, Tomasz Starowicz, Tomasz Czech, Kamil Musiał, Przemysław Dewucki, Łukasz Jagiełło, Michał Cygnarowski, Michał Włodarek, Taras Tarasovych.
RED DEVILS: Mario Modrussan, Michał Kartu-szyński - Łukasz Sobański, Przemysław Laskowski, Vadym Ivanov, Michal Holy, Jakub Mączko-wski, Patryk Laskowski, Oleksandr Bondar, Tomasz Kriezel, Sebastian Wojciechowski, Patryk Kubiszewski, Marco Aurelio De Araujo Ribeiro.
Niżej plasujący się zespół wcale nie wszedł w mecz przed swoją publicznością z niezwykłym impetem. To chojniczanie mieli więcej okazji, których jednak nie zamienili na gole.
Przed stratą bramki ratował miejscowych dobrze dysponowany bramkarz, a także - poprzeczka. Nieskuteczność przyjezdnych dodała skrzydeł gliwiczanom. Jedyną udaną próbę pokonania Mario Modrusana zaliczył Michał Cygnarowski. Chojniczanom, mimo podejmowanych prób, nie udało się odmienić niekorzystnej sytuacji i do szatni schodzili przy stanie 1:0.
Ciekawie zrobiło się na parkiecie po przerwie. Zawodnicy obu zespołów zadawali cios za cios.
Już cztery minuty od wznowienia gry golkipera z Chojnic pokonał Przemysław Dewucki, nie jedyny raz zresztą. Sześć minut później ponownie popisał się skutecznością i pokonał chojnickiego bramkarza. Chojniczanom nie pomogło wprowadzenie lotnego bramkarza. Chaotyczna gra nie przyniosła efektu w postaci bramek. Gliwiczanie mieli z kolei bardzo dobry dzień. W ostatnich czterech minutach zadali jeszcze dwa ciosy - najpierw Łukasz Jagiełło, a kropkę nad „i“ postawił Cygnarowski. To jednak nie do gliwiczan należało ostatnie zdanie w tym meczu. W ciągu ostatnich sekund na listę strzelców wpisali się Sebastian Wojciechowski i Oleksandr Bondar. Chojniczanie spadli w tabeli na 4. miejsce. Oczko niżej jest ich ostatni rywal, który jednak zrównał się z nimi punktowo.