Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: Wisła karmicielka

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: Wisła karmicielka

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Wystarczy jeden rzut oka na mapę, żeby upewnić się, jak ważna jest dla Polski Wisła. Jej ogromne dorzecze (czyli teren, z którego woda spływa do Wisły i jej dopływów) w większości leży na terytorium Polski i pokrywa jej centralną i wschodnią część. Powierzchnia dorzecza Wisły na terenie Polski to 169 tys. km2. To dużo, bo powierzchnia całej Polski to 313 tys. km2, więc dorzecze Wisły to ponad połowa powierzchni naszego kraju!

Wisła była karmicielką Polski, bo płody rolne wytwarzane w Polsce (i częściowo na Litwie) były Wisłą spławianie do Gdańska i stamtąd eksportowane do wielu krajów Europy, co było głównym źródłem bogactwa Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Od 1467 roku Wisła w całości należała do Polski i była najbardziej żeglowną rzeką Europy, wyprzedzając pod tym względem m.in. Ren, Dunaj, Rodan i Sekwanę.

Ta gospodarcza rola Wisły skończyła się w 1772 roku wraz z pierwszym rozbiorem.

Minęły lata. Rola transportu rzecznego jest dziś minimalna. Ale Wisła nadal karmi Polskę wodą pitną (z wody rzecznej korzystają duże miasta położone nad rzeką: Kraków, Warszawa, Gdańsk) oraz tym, co najcenniejsze: czystą energią.

Nowoczesna gospodarka potrzebuje coraz więcej energii, a my w naszych domach także zużywamy jej coraz więcej. Tymczasem metody wytwarzania prądu w elektrowniach cieplnych spalających węgiel kamienny albo brunatny spotykają się z coraz większym sprzeciwem ekologów. Przyszłość musi należeć do Odnawialnych Źródeł Energii: słońca, wiatru – i właśnie energii płynącej wody.
Generalnie w Polsce jesteśmy w bardzo złej sytuacji jeśli idzie o hydroelektrownie. Nasze rzeki albo mają duży spadek i płyną szybko (w górach), ale wtedy niosą niewiele wody i nie dają dużo energii. Albo niosą już sporo wody, ale płyną wolno przez płaskie równinne tereny i też nie dają dużo energii.

Na tle tej ogólnie mizernej sytuacji Wisła i jej dorzecze dostarczają relatywnie dużo energii. Jest tych elektrowni w sumie aż 115, przy czym 12 z nich to są elektrownie duże, o mocy ponad 5 MW, 17 to elektrownie zaliczane do kategorii małych (moc od 1 do 5 MW), 25 jest elektrowni mini (moc od 0,3 do 1 MW) i aż 61 jest elektrowni zaliczanych do klasy mikro (poniżej 0,3 MW).
Najwięcej elektrowni na samej Wiśle i na jej dopływach mieści się w górnej części dorzecza Wisły, gdzie ona sama oraz zwłaszcza jej dopływy mają charakter rzek górskich. Można tam zobaczyć łącznie 58 elektrowni, z reguły bardzo ładnie wkomponowanych w górski krajobraz. Zdecydowanie największa jest elektrownia Solina na rzece San, umiejscowiona w Bieszczadach. Daje ona 200 MW mocy i tworzy bardzo piękne jezioro zaporowe.

Sporo elektrowni, konkretnie 39, jest umieszczonych w dolnym biegu Wisły. Tu przoduje elektrownia Włocławek z mocą 160 MW, która ze względu na w miarę równomierny przepływ Wisły w tym rejonie produkuję rokrocznie najwięcej energii elektrycznej – 739 GWh.

Najsłabiej pracuje Wisła w środkowym biegu. Jest tam tylko 18 elektrowni, w tym tylko jedna duża, w miejscowości Dębe, mająca moc 20 MW.

Wszystkie elektrownie zlokalizowana w dorzeczu Wisły mają łączną moc 694 MW i produkują średnio 1552 GWh energii. Żeby ocenić tę liczbę przypomnijmy sobie, że jedno mieszkanie w mieście zużywa rocznie 1,7 MWh, a jedno gospodarstwo na wsi – 2 MWh. Więc ta energia, którą dostarcza Wisła wystarcza na zaspokojenie potrzeb ponad 800 tysięcy rodzin!
Co dzięki temu dodatkowo zyskujemy?

Wisła pozwala nam rocznie zaoszczędzić nie mniej niż 745 tys. ton węgla. To duża oszczędność, a jeszcze ważniejsze jest to, że unikamy w ten sposób emisji ponad miliona ton CO2, oszczędzając środowisko i unikając kar za wypuszczanie gazów cieplarnianych.

I jak tu Wisły nie kochać?

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.