Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: Historia zawarta w medalach - twórcy PCK
Kolejny odcinek mojego cyklu felietonów poświęconego osobom, których nazwiska (i podobizny) znajdują się na medalach wypełniających moją szufladę dotyczy - wyjątkowo! - aż trojga osób, których połączyło jedno dzieło - tworzyli organizację Polskiego Czerwonego Krzyża. Osoby te, godne najwyższego szacunku, muszą zadowolić się tym, że każda z nich ma dla swego portretu tylko jeden z trzech segmentów na medalu, ale za to medal jest srebrny i został wydany w 2019 roku w związku z jubileuszem stulecia PCK. Medal, który znalazł się w mojej szufladzie, przyznawany był przez Małopolski Oddział Okręgowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Krakowie.
O tym, czym jest PCK, wszyscy teoretycznie coś tam wiemy - ale może warto sobie to i owo przypomnieć. Czerwony Krzyż powstał w 1863 roku. 24 czerwca tego roku szwajcarski finansista Henri Dunant zobaczył pole bitwy pod Solferino. Poprzedniego dnia na tym polu stoczono całodobową bitwę. Walczyły armie Austrii, Włoch i Francji. W znakomitym filmie „Seksmisja” jest wypowiedź doskonale pasująca do tej sytuacji: „Nieważne, kto wygrał. Ważne, kto przetrwał”.
Na polu bitwy leżało ponad 30 tys. ofiar, w tym ponad 20 tys. rannych cierpiących i dogorywających bez żadnej opieki!
Dunat zorganizował dla nich pomoc. Za jego pieniądze okoliczna ludność przez szereg dni zbierała rannych i organizowała dla nich leczenie i pielęgnację, przy czym nie brano pod uwagę, jakiej narodowości jest cierpiący człowiek.
Dunat postanowił założyć międzynarodową organizację dla polepszenia losu rannych i w Genewie powstał w 1964 roku traktat międzynarodowy określony jako Międzynarodowy Czerwony Krzyż.
W Polsce Czerwony Krzyż najpierw powstawał w ramach poszczególnych zaborów, ale 18.01.1919 r. na specjalnym zjeździe powołano jednolitą organizację Polski Czerwony Krzyż, której pierwszym prezesem był Paweł Sapieha, którego odlany w srebrze portret jest na moim medalu. Sapieha działał w Czerwonym Krzyżu podczas I wojny światowej, ale wkrótce ustąpił z tego stanowiska, które przejęła po nim Helena Paderewska, żona Ignacego, bardzo zasłużonego artysty i polityka. Pełniła tę funkcję do 24.08.1920 roku.
Niestety, portretu pani Paderewskiej nie ma na posiadanym przeze mnie medalu, natomiast jest tam generał Józef Heller, który został prezesem PCK po jej ustąpieniu i pełnił tę funkcję do 31.07.1926 r. Heller to bardzo zasłużony wojskowy, twórca Legionów Polskich, Dywizji Strzelców Polskich i tak zwanej Błękitnej Armii, który znacząco przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości. Jego pozycja wojskowa i polityczna znacząco wzmocniła pozycję PCK w przedwojennej Polsce.
Trzeci portret na moim medalu przedstawia hrabinę Marię Tarnowską. Mimo arystokratycznego pochodzenia pracowała ona jako sanitariuszka w czasie I wojny światowej, a w czasie wojny polsko-bolszewickiej była komendantem czołówki Czerwonego Krzyża. Za swoje zasługi w 1923 roku jako pierwsza Polka otrzymała Medal Florence Nightingale - najwyższe odznaczenie przyznawane przez Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża szczególnie zasłużonym pielęgniarkom.
Działając w Zarządzie PCK rozwijała struktury Wydziału Sióstr PCK, które odegrały znaczącą rolę podczas II wojny światowej oraz podczas Powstania Warszawskiego. To ona jako major AK prowadziła z Niemcami negocjacje na temat wyprowadzenia ze rujnowanej celowo Warszawy cywilów, głównie kobiet, dzieci i starców. To dzięki niej w dniach 8-10.09.1944 udało się wyprowadzić z płonącej stolicy 25 tysięcy cywilów. W 1945 roku komuniści (Milicja Obywatelska i podlegające ZSRR NKWD) uwięzili ją w Olkuszu i przesłuchiwali pod zarzutem kolaboracji z Niemcami. Po zwolnieniu z więzienia wyjechała do Szwajcarii.