Rowerzysta został potrącony przez radiowóz. Teraz zapłaci za naprawę pojazdu?

Czytaj dalej
Norbert Kowalski

Rowerzysta został potrącony przez radiowóz. Teraz zapłaci za naprawę pojazdu?

Norbert Kowalski

Rowerzysta, który został potrącony przez radiowóz, będzie musiał zapłacić za naprawę policyjnego samochodu? Sąd w Środzie Wielkopolskiej nakazał mu opłacić koszty remontu radiowozu. Potrącony rowerzysta i jego ojciec nie zgadzają się z tą decyzją i zapowiedzieli, że odwołają się od nakazu.

O historii Alana Jaśkowiaka pisaliśmy po raz pierwszy w „Głosie Wielkopolskim” już w 2016 roku. Historia ma swój początek w kwietniu 2015 roku, kiedy to jednego wieczora nastoletni (ówcześnie) Alan Jaśkowiak jechał na rowerze chodnikiem przy ul. Kilińskiego w Środzie Wielkopolskiej. W tym samym czasie policyjny radiowóz wyjeżdżał z jednej z alejek w parku, który znajduje się między ul. Kościuszki i św. Ducha. Kierowca skręcał w prawo, w ul. Kilińskiego, lecz nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem i nie włączył kierunkowskazu. Radiowóz zderzył się z Alanem. Policjanci uznali rowerzystę za winnego i ukarali go mandatem w wysokości 50 zł.

Czytaj też: Rowerzysta ukarany za kolizję z radiowozem. Czy na pewno zawinił?

Z taką decyzją od początku nie zgadzał się sam Alan i jego ojciec, który uważał, że to policjanci są winni kolizji. Z drugiej strony policjanci przekonywali, że to rowerzysta nie zastosował się do przepisów i ponosi odpowiedzialność za kolizję. Kiedy jednak pokazaliśmy nagranie z wypadku Jerzemu Hyżorkowi, biegłemu sądowemu w dziedzinie wypadków samochodowych, ten stwierdził, że winę za zdarzenie ponoszą policjanci.

Oprócz mandatu w wysokości 50 zł policjanci domagali się także od Alana pokrycia kosztów naprawy radiowozu w wysokości 1655 zł. W grudniu 2016 roku mężczyzna otrzymał nawet przedsądowe wezwanie do zapłaty za koszty naprawy.

- Nie mam zamiaru tego robić, bo mój syn nie ponosi winy za to zdarzenie

- opowiadał wtedy Tomasz Jaśkowiak, ojciec Alana. I rzeczywiście tego nie zrobił. Dlatego też w grudniu 2017 roku komendant wojewódzki policji w Poznaniu wniósł do sądu pozew o wydanie nakazu zapłaty 1655 zł za naprawę radiowozu.

Sprawdź też: Prokuratura sprawdzi, czy policjant przekroczył swoje uprawnienia

- Pozwany jadąc rowerem po chodniku przy ul. Kilińskiego w stronę ul. Dolnej uderzył w drzwi boczne wyjeżdżającego z alejki parku oznakowanego radiowozu

- pisał we wniosku komendant policji.

I dodawał: - W niniejszej sprawie została sporządzona opinia biegłego sądowego w celu stwierdzenia: kto i w jakim stopniu przyczynił się do zaistnienia zdarzenia drogowego? Czy kierowca radiowozu miał możliwość uniknięcia zdarzenia? Biegły sądowy zajął stanowisko, że (…) rowerzysta korzystał w sposób niedozwolony z chodnika, co doprowadziło do zderzenia z radiowozem.

W sierpniu 2018 roku sąd w Środzie Wielkopolskiej wydał nakaz zapłaty 1655 zł na rzecz policji. Z takim postanowieniem sądu nie zgadza się ojciec Alana, który już złożył odwołanie, co oznacza, że sprawa trafi do normalnego rozpatrzenia. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze ustalony.

Zobacz też: Policjanci zderzyli się z rowerzystą. Prokuratura umorzyła postępowanie

Wcześniej, bo jeszcze w 2017 roku, „anulowany” został mandat, który policjanci nałożyli na Alana po wypadku. - Podjęliśmy decyzję o zakończeniu postępowania egzekucyjnego. To oznacza, że zapłata mandatu nie jest dochodzona w drodze egzekucji - opowiadała nam wtedy Dorota Baranowska, naczelnik Urzędu Skarbowego ze Środy Wielkopolskiej.

- To dziwne, że mandat mojego syna jest anulowany, ale mimo tego policja domaga się zapłaty za naprawę radiowozu

- komentuje Tomasz Jaśkowiak.

Czytaj też: Anulowany mandat za kolizję z radiowozem?

Norbert Kowalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.