Nie czekając na decyzję LeBrona Jamesa, Kyrie Irving poprosił Cleveland Cavaliers o transfer
Po gorącym okresie transferowym i zmianie barw przez kilka gwiazd NBA kibice myśleli, że to koniec najbardziej emocjonujących transferów od lat. Paul George, Jimmy Butler, Gordon Hayward i Chris Paul uciekli ze swoich drużyn w pogoni za mistrzostwem. Natomiast Kyrie Irving zadecydował, że chce opuścić Cleveland Cavaliers i LeBrona Jamesa, z którymi dotarł do trzech finałów ligi z rzędu, wygrywając ją w 2016 r.
– Jeżeli Kyrie stanąłby teraz przed LeBronem, to uwierzcie mi, że LeBron musiałby się powstrzymywać, by go nie uderzyć – powiedział dziennikarz ESPN Stephen A. Smith, który jest blisko całej sytuacji.
Według części amerykańskich mediów James był zaskoczony posunięciem swojego „Robina”. W 2016 r., gdy Cavaliers wygrywali swoje jedyne mistrzostwo NBA w historii, to właśnie Irving wziął na swoje barki odpowiedzialność, rzucając decydującą „trójkę” na mniej niż minutę przed końcem siódmego meczu.
– LeBron dominuje przez 46 minut w każdym spotkaniu, ale wie, że w decydujących momentach potrzebuje kogoś takiego jak Kyrie, który w mojej opinii potrafi umieścić piłkę w siatce lepiej niż ktokolwiek w NBA – dodał Smith.
Medialne spekulacje, gdzie Irving może trafić, trwają w najlepsze. Ponoć 25-latek podał władzom Cavaliers cztery drużyny, na których mu najbardziej zależy – Minnesota Timberwolves, San Antonio Spurs, Miami Heat i New York Knicks. Transfer do którejkolwiek z tych drużyn nie będzie łatwy dla Cavs. Drużyna ze stanu Ohio musi podjąć decyzję, czego oczekuje w zamian za swoją gwiazdę, gdyż niepewna jest również przyszłość LeBrona James.
Czterokrotny MVP NBA nie ma najlepszych relacji z właścicielem drużyny Danem Gilbertem, który w 2010 r. po jego odejściu wydał publiczny list silnie krytykujący Jamesa, a od momentu jego powrotu do Ohio podpisuje jedynie krótkoterminowe kontrakty – obecny kończy się 1 lipca 2018 r. Pewne źródła sugerują, że faworytem do pozyskania najlepszego koszykarza w lidze są Los Angeles Lakers, gdzie kontrolę nad drużyną przejął jeden z jego idoli Magic Johnson.
– LeBrona nie interesują miliony dolarów. On chce, by jego majątek i status był tym pokroju Jordana czy właśnie Magica – powiedział Smith.
Dodatkowo wszyscy fani NBA wiedzą, że LeBron chce wyłącznie wygrywać i nie jest zainteresowany drugim miejscem. Przez nieprzemyślane decyzje kontraktowe, potencjalne odejście Irvinga i klęskę w finałach z Golden State Warriors koniec drugiej ery LeBrona w Cleveland wydaje się jeszcze bliższy.
1 MVP, 2 MVP, 3 MVP...
Zanim LeBron odejdzie z Cavaliers, przed nami do rozegrania jeszcze sezon 2017/2018. Mistrzowie Konferencji Wschodniej nie myślą na razie o spełnieniu życzenia Irvinga, ale już na wszelki wypadek wypełniają jego pozycję... MVP z 2011 r., bowiem do Cavs dołączył Derrick Rose.
Oczywiście ten ostatni miał przyjść w roli pierwszego rezerwowego z ławki, ale obecna sytuacja może sprawić, że wskoczy do pierwszej piątki. Nękany kontuzjami były gwiazdor podpisał jednoroczną umowę za zaledwie 2 mln dol., co w dzisiejszej NBA jest jednym z najbardziej wartościowych kontraktów.
Dołączenie Rose’a do Cavs oznacza również, że ośmiu z ostatnich dziewięciu MVP gra w Cleveland lub w Golden State – LeBron 2009–2010 i 2012–2013, Rose 2011, Kevin Durant 2014 i Steph Curry 2015–2016. Tylko zeszłoroczny triumfator nagrody Russell Westbrook nie gra w dwóch mocarstwach NBA.
Polaków dwóch
Są też dobre informacje dla polskich fanów basketu. Przemysław Karnowski zaprezentował się w bardzo dobrym stylu podczas Ligi Letniej w Orlando i jego szanse na angaż w najlepszej lidze świata zdecydowanie wzrosły. Polak słabo rozpoczął, grając po kilka, kilkanaście minut w barwach Charlotte Hornets, ale po zmianie barw na Orlando Magic center zaczął wręcz dominować w niektórych spotkaniach.
– Mecze w Orlando były moją jedyną szansą na grę w tegorocznej Lidze Letniej z powodu ciągle przekładanej operacji kciuka. Do Las Vegas nie mógłbym już jechać. Magic wyrazili zainteresowanie i udało się szybko zmienić barwy. Myślę, że dobrze na tym wyszedłem – powiedział Karnowski.
Jedyny w tym momencie Polak w NBA Marcin Gortat wypełni w sezonie 2017/2018 swój przedostatni rok umowy z Washington Wizards. Latem 2019 „Polski Młot” stanie się wolnym zawodnikiem.