Red Devils Chojnice bez litości
W 1. ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski Red Devils nie miał najmniejszych kłopotów z pokonaniem pierwszoligowca z Bydgoszczy.
RED DEVILS CHOJNICE - FC BYDGOSZCZ 12:2 (5:0)
Bramki: Sebastian Wojciechowski 3 (3, 13, 39), Marco Aurelio (7), Vadym Ivanov (7), Tomasz Kriezel 2 (10, 29), Przemysław Laskowski 2 (21, 27), Mateusz Frymark 2 (32, 37), Patryk Kubiszewski (38).
RED DEVILS: Modrusan (Kartuszyński) - Przemysław Laskowski, Holy, Ivanov, Ribeiro, Kubiszewski, Sobański, Kriezel, Patryk Laskowski, Wojciechowski, Frymark.
FC BYDGOSZCZ: Świetlik (Gruszczyński) - Wanat, Wasiak, Zużydło, Zaborski, Wierzbicki, Popławski, Piskorski, Dąbrowski.
Pozostałe mecze 1/4 finału Pucharu Polski: GAF-Omega Gliwice - Gatta Zduńska Wola 3:1, Rekord Bielsko-Biała - MKF Solne Miasto Wieliczka 6:1, Clearex Chorzów - Euromaster KGHM Chrobry Głogów 2:2.
Dla podopiecznych trenera Olega Zozuli jest to trzeci w historii klubu ćwierćfinał Puchar Polski.
„Czerwone Diabły” były zdecydowanym faworytem tego meczu. Bydgoszczanie, co prawda wyeliminowali z rozgrywek ekstraklasową Pogoń 04 Szczecin (7:3), ale goście zlekceważyli rywala, przywożąc do miasta nad Brdą mocno okrojony skład.
W Chojnicach nie było niespodzianki, bowiem gospodarze wybiegli na parkiet w dość silnym zestawieniu z Ivano-vem, Holym, Sobańskim czy Kriezelem.
Worek z bramkami otworzył się już w 3. minucie po solowej akcji Wojciechowskiego. Kolejne dwa gole padły w 7. minucie (Aurelio, Ivanov).
Bydgoszczanie bardzo rzadko niepokoili Modrusana. Dość powiedzieć, że dopiero w 13. minucie zdołali oni oddać celny strzał na bramkę miejscowych. Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 5:0.
To co działo się potem było już powolną egzekucją beniaminka I ligi. Szósty gol padł niespełna 15 sekund po wznowieniu gry (Przemysław Laskowski), a potem kibice co kilka chwil mieli okazję do manifestowania swej radości.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 12:2, a goście swoje gole strzelili w 30. i 40. minucie za sprawą Marcina Wanata.
Tak więc na rewanż do Bydgoszczy chojniczanie pojadą pewni swego.
Piotr Pubanz