Radny Jan Szopiński: - Dlaczego miasto nie chce kupić busów?

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Muszyński
Agata Kozicka

Radny Jan Szopiński: - Dlaczego miasto nie chce kupić busów?

Agata Kozicka

Radny Bydgoszczy Jan Szopiński: - Dlaczego miasto nie chce kupić busów do przewozu niepełnosprawnych

Dziś mija termin składania wniosków do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o dofinansowanie na likwidację barier dla niepełnosprawnych. Oferta wsparcia finansowego dotyczy m.in. dotacji na zakup samochodów przystosowanych do przewozu osób niepełnosprawnych. Ta dotacja może pokryć nawet do 55 procent wydatków.

- Żadna z bydgoskich placówek szkolnych dedykowanych dzieciom niepełnosprawnym nie posiada samochodu - zauważa radny Jan Szopiński. Ma na myśli trzy placówki: Zespół Szkół nr 30 przy ul. Jesionowej, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy przy ul. Granicznej i Zespół Szkół Specjalnych przy ul. Fordońskiej.

Czy własny transport nie byłby tańszy?

- A przecież miasto musi zapewnić transport uczniów niepełnosprawnych na zajęcia obowiązkowe i pozalekcyjne z domu do szkoły i z powrotem - przypomina. I nie zarzuca wcale miastu, że tego zadania nie realizuje. - Realizuje, na pewno, ale robi to wynajmując prywatną firmę. Czy nie byłoby jednak taniej mieć własny transport? Zespół Szkół nr 6 w Toruniu ma dwa pojazdy do takiego transportu.

- Napisałem interpelację w tej sprawie, ale w odpowiedzi nie otrzymałem żadnych wyliczeń, żadnego porównania, ile to kosztuje obecnie, a ile kosztowałoby, gdybyśmy mieli własne busiki za około pół ceny - twierdzi Szopiński.

Radny Jan Szopiński: - Dlaczego miasto nie chce kupić busów?
Tomasz Bold

Ratusz podkreśla, że przyjęty sposób refundowania dojazdów jest atrakcyjniejszy finansowo i wygodniejszy dla dzieci i rodziców. - Nie wnioskujemy o zakup samochodu bo indywidualne przejazdy dzieci niepełnosprawnych na zajęcia pozwala na elastyczność w planowaniu sprawowania opieki nad dzieckiem niepełnosprawnym. Jest to zdecydowanie wygodniejsze rozwiązanie dla rodziców - wyjaśnia Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

- Co więcej, proszę pamiętać, że samochód, który w wersji standardowej jest autem 9-osobowym, po przystosowaniu do potrzeb niepełnosprawnych poruszających się na wózkach może przewozić jednocześnie maksymalnie trzech niepełnosprawnych - informuje Stachowiak. - W przypadku, kiedy jedno z dzieci mieszka np. na Osowej Górze a drugie w Fordonie, oznaczałoby to długi czas podróżowania przez jedno z dzieci albo konieczność dowiezienia dziecka długo przed 
rozpoczęciem zajęć po to, aby bus mógł pojechać po kolejnego.

Rzeczniczka wspomina także o dodatkowych kosztach związanych z zakupem i wykorzystaniem dotowanego auta. Auto trzeba dostosować do potrzeb osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach, należy zatrudnić co najmniej dwóch kierowców, bo czas pracy z pewnością byłby dłuższy niż 8 godzin dziennie. Do tego dochodzi eksploatacja pojazdów, ubezpieczenie - wymienia rzeczniczka.

Agata Kozicka

Zajmuję się w pracy tematyką drogową, komunikacją, transportem - drogowym, kolejowym i lotniczym. Jestem poza tym miłośniczką roweru, ekologicznego i zdrowego (co zwykle idzie w parze) stylu życia i też o tych sprawach piszę dla Gazety Pomorskiej. A do tego od dzieciństwa fotografuję i również w ten sposób relacjonuję wydarzenia. Kocham Bydgoszcz, moje miasto rodzinne, chociaż uwielbiam podróżować! I wprawdzie ciągle coś drażni mnie w Bydgoszczy, widzę, że czegoś tu brakuje, że czasem wkurza mnie, że tutaj "para idzie w gwizdek", to z końca świata wrócę i tak do Bydgoszczy!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.