Radni z Witnicy chcą referendum, by odwołać burmistrza

Czytaj dalej
Fot. Jakub Pikulik
Sandra Soczewa

Radni z Witnicy chcą referendum, by odwołać burmistrza

Sandra Soczewa

Sześcioro radnych złożyło wniosek o referendum. Na czwartkowej 17 marca nadzwyczajnej sesji rady okaże się, czy do niego dojdzie.

Niegospodarność, naruszenie dobrego imienia gminy, brak nadzoru nad MZK w Witnicy, konflikt ze strażakami, decyzyjna samowola oraz bezczynność i niewyciąganie wniosków z zarzutów związanych z obniżeniem wynagrodzenia. Takie zarzuty burmistrzowi Dariuszowi Jarowskiemu postawili radni: Maria Butrym, Krystyna Wojkowska, Piotr Zakryszko, Zygmunt Wilk, Zdzisław Mikisz i Marek Mołdoch.

W gminie dzieje się źle

- Witnica cieszyła się uznaniem wśród samorządów. Teraz jest chaos. Odwołanie burmistrza to jedyny sposób, by zapobiec dalszej dezorganizacji w gminie i wrócić na właściwe tory - powiedział nam jeden z mieszkańców Witnicy (dane do wiadomości redakcji).
Część radnych zaczęła działać. W uzasadnieniu swojego wniosku o referendum radni wskazali sześć powodów, przemawiających za tym, że Dariusz Jaworski powinien być odwołany z funkcji. - Brakuje porozumienia między nim a radnymi. Nie wszyscy mówią na głos to, co myślą, bo się boją - mówi nasz Czytelnik. Mężczyzna nie ukrywa zażenowania tym, co się dzieje. - Przepadają nam szanse na kolejne inwestycje. Obecna władza oczernia poprzedników - mówi Czytelnik.

Radni najszerzej uzasadniają zarzut niegospodarności. Według nich doszło do pogorszenie relacji gminy z przedsiębiorcami, utraty dotacji, złej realizacji budżetu, nieterminowych rozliczeń projektów unijnych, co „skutkuje karnymi odsetkami”. - Pan burmistrz psuje wizerunek gminy. Zaskarżając ją do sądu, a tym samym siebie samego (w związku z obniżeniem jego pensji - dop. red.). We wniosku o rewitalizację centrum jako diagnozę wpisał... prostytucję - zjawisko, którego u nas nie ma. Nie pozwala radnym na publikowanie ich treści w urzędowym biuletynie. Gmina popada w marazm - wylicza przewodnicząca rady miasta Agnieszka Pundyk. I chociaż sama pod wnioskiem o referendum się nie podpisała, będzie głosować „za”. - Dałam panu burmistrzowi kredyt zaufania. Ale minął rok. Dłużej nie mogę czekać. Radni chcą działać. Ludzie wybrali nas po to, by pracować- mówi przewodnicząca.

Burmistrz: to knucie

- To kłamstwa i pomówienia poprzedniej władzy, która nie może pogodzić się z tym, że musiała ustąpić. Wszystkie niesnaski prowokuje Witnica 2000 (to klub radnych dawnego burmistrza Andrzeja Zabłockiego - red.) - twierdzi Jaworski. Uważa on, że za jego rządów gmina się rozwija. - Pozyskałem już trzech inwestorów w strefie przemysłowej. Będą miejsca pracy. Udało się też wydzierżawić działki pod fotowoltaikę, zysk z tej inwestycji może sięgać 8 mln zł. Gdzie tu niegospodarność? - mówi burmistrz. J zdaniem przez byłą władzę nie podzielono kolejnych działek w strefie, a „mogła to być duża szansa dla gminy”. Dodaje też, że to była władza psuje wizerunek Witnicy. - Ja nie nagłaśniam sporów w mediach. Brak porozumienia z niektórymi radnymi to też ich wina. Sam staram się zawsze dogadać ze wszystkimi. Poza tym rozmawiam z mieszkańcami i wiem, że są zadowoleni z tego, co dzieje się w gminie - podkreśla Jaworski. Większość radnych może być za referendum. Burmistrz „na 100 proc.” ma poparcie tylko trzech radnych. - Nie obawiam się referendum. Sam pójdę wtedy na ryby. Jeśli do niego dojdzie, mieszkańcom też to zaproponuję - mówi Jaworski.

Sandra Soczewa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.