Radni radzą nad planem reanimacji wybranych obszarów miasta
Wczorajszą sesję Rady Miasta zdominowały sprawy związane z rewitalizacją. Radni przyjęli Gminny Program Rewitalizacji, dyskutowali także o funduszach na ochronę zabytków.
- W moim odczuciu prace nad tym programem przebiegały po najmniejszej linii oporu, głównym jego celem było sięgnięcie po 65 milionów złotych, które czekają na Toruń w Urzędzie Marszałkowskim - mówił radny Jakub Gołębiewski z Czasu Mieszkańców.
Przedstawiciel opozycji zwracał uwagę na to, że do reanimacji zostały przeznaczone duże i mocno zróżnicowane obszary starówki, Bydgoskiego Przedmieścia i Podgórza. Wszędzie, obok miejsc, które rzeczywiście potrzebują wsparcia, znajdują się również miejsca w znacznie lepszej sytuacji. Na Bydgoskiem na przykład programem rewitalizacji zostały objęte zarówno okolice ul. Mickiewicza czy Bydgoskiej, jak i Osiedle Sztuk Pięknych.
Z drugiej strony z dobrodziejstw rewitalizacji nie skorzystają mieszkańcy osiedli, które nie znalazły się na liście, choć powinny. Zdaniem Jakuba Gołębiewskiego lepiej było podzielić pod tym względem miasto na obszary mniejsze, aby pomoc trafiła do wszystkich potrzebujących.
Głos w tej sprawie zabrał także radny Maciej Krużewski (PO). Ubolewał nad tym, że plan rewitalizacji miasta jest finansowany wyłącznie ze środków unijnych. Zwrócił jednak również uwagę na niewątpliwą zaletę, jaką było utworzenie Biura Rewitalizacji.
- Program jest dostosowany do obecnych możliwości, co nie znaczy, że nie można go zmieniać - uspokajał wiceprezydent Zbigniew Rasielewski (PiS).
Ostatecznie dokument radni przyjęli, od głosu wstrzymały się cztery osoby.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień