Maciej Czerniak

Pseudokibice Zawiszy i Lecha nagrywali bitwy!

Pseudokibice Zawiszy i Lecha nagrywali bitwy! Fot. Tomasz Czachorowski
Maciej Czerniak

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy kończy się proces 46 kiboli bydgokiego Zawiszy i poznańskiego Lecha.

We wtorek na ośmiu wezwanych świadków na sali rozpraw nie stawił się żaden. Większość przysłała usprawiedliwienia. Z wyjątkiem jednego. Sędzia Małgorzata Bonisławska-Kania ukarała nieobecnego nakazem zapłaty 300 zł.

Kolejna rozprawa będzie 20 czerwca. Sąd zdążył już wysłuchać relacji wszystkich oskarżonych i większości świadków, którzy w tej sprawie składali wyjaśnienia.

Postępowanie, które trwa w Bydgoszczy, pierwotnie miało trafić do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Sprawa sięga 2007 roku, kiedy jeden z poznańskich kiboli zatrzymany za przestępstwa narkotykowe, zdecydował się pójść na współpracę z policją.

Opisał szczegółowo transakcje, które przeprowadzili szefowie gangu pseudokibiców z Poznania. Jednym z nich miał być Przemysław Ż. „Żaba”. To liczący 39 lat technik inżynierii i ochrony środowiska pracujący jako kierownik marketingu w dużej firmie. To też prawa ręka „Olafa”. To według Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, która skierowała akt oskarżenia do sądu, nieformalny przewódca kiboli Lecha. „Olaf” miał zostać natomiast „namaszczony przez wcześniejszego przywódcę grupy, czyli „Rolnika”.

Według zeznań anonimowego świadka „Żaba” rzekomo ma na koncie sprzedaż 19 kg marihuany (liczył sobie od 15,7 do 16 tys. za kilogram), 30 g kokainy (140 zł za 1 gram), a „Olaf” miał rozprowadzić między innymi 90 000 sztuk tabletek ekstazy.

Przy okazji postępowań narkotykowych, którym początek dały zeznania skruszonego kibola poznańscy śledczy ujawnili inne przestępstwa dokonywane przez grupy pseudokibiców.

Bydgoski proces dotyczy ustawek z lat 2007-2009, w których uczestniczyli kibole Lecha i Zawiszy. Sprawa trafiła do bydgoskiego sądu, ponieważ większość z oskarżonych to właśnie zdeklarowani fani klubu piłkarskiego znad Brdy.

Koronnym dowodem są dla sądu nagrania bijatyk w Wielkopolsce i na terenie Kujawsko-Pomorskiego, które uczestnicy rejestrowali „dla potomnych”.

Większość oskarżonych to młodzi bezdzietni i niewykształceni mężczyźni. Z kilkoma wyjątkami, jak np. Marcin P. To biznesmen z Nakła nad Notecią, właściciel firmy transportowej. Śledczym, którzy pytali go o majątek, powiedział, że jest właścicielem 5 torów i auta osobowego, miesięcznie zarabia około 10 tys. zł.

Brał udział - przyjmując ustalenia śledczych - w ustawkach ramię w ramię z bydgoszczanami Adrianem B. oraz między innymi braćmi Dariuszem i Jackiem L. B. to 27-letni bezrobotny z kryminalną przeszłością, a na przykład Dariusz L. jest 33-letnim cukiernikiem, który prowadzi w Bydgoszczy bar piwny.

Kibole byli sformowani w dwa oddziały. Jeden z nich o skrócie BB to „Brygada Banici”, a skrót drugiego YF rozwijano jako „Young Freaks”. Członkowie obu organizacji stawiali czoło przeciwnikom z Poznania, ale też z Piły i Konina.

Dwie grupy kiboli ścierały się jeszcze nieraz, by przypomnieć tylko bijatykę we wrześniu 2009 roku podczas meczu Lecha z Jeziorakiem Iława. Około dwudziestu kujawiaków pojechało też (w październiku 2009) na „gościnne występy” do Gostynia, gdzie na gołe pięści bili się przy okazji meczu Lecha z Miedzią Legnica.

Okarżonym za udział w bijatykach grozi do trzech lat więzienia. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.

Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.