Proszę wstać, Sąd idzie! Na porządku dziennym machlojki podatkowe

Czytaj dalej
Fot. pixabay
Włodzimierz Jarmolik

Proszę wstać, Sąd idzie! Na porządku dziennym machlojki podatkowe

Włodzimierz Jarmolik

Rok 1936 obfitował w borykającym się ciągle ze skutkami ogólnego kryzysu gospodarczego Białymstoku w rozmaite afery skarbowo-podatkowe. Pisałem już w tym miejscu o białostockim przedsiębiorcy Joselu Glikfeldzie, oskarżonym i skazanym za nielegalne transfery dolarów do banków londyńskich.

Mniej więcej w tym samym czasie policja śledcza z ul. Warszawskiej zajmowała się dwoma innymi delikwentami, którzy znaleźli się na bakier z prawem w kwestiach podatkowych. Byli to żydowscy ludzie interesu - Aron Lejba Kamieniec i Pinchus Stern. Dzisiaj o tym pierwszym.

Już w 1935 r. inspektorzy podatkowi z II Urzędu Skarbowego w Białymstoku zwrócili uwagę na niezbyt wiarygodne zeznania kupca Kamieńca.

Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Włodzimierz Jarmolik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.