58-letni, były pracownik ratusza w Głogowie, stanie niedługo przed sądem. Prokurator oskarża go o zaniedbania, przez które miasto straciło pół miliona złotych
Do sądu rejonowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko byłemu inspektorowi nadzoru z ratusza Janowi W., który miał nadzorować prace nad remontem ul. Henryka Głogowskiego.
- Nie dopełnił on swojego obowiązku co skutkowało zatwierdzeniem faktur wystawianych przez wykonawcę. Dotyczyły one wykonania trzech warstw drogi, podczas gdy w rzeczywistości wykonane były dwie - mówi Liliana Łukasiewicz, z prokuratury okręgowej w Legnicy. - Przez to wykonawcy zostało wypłacone nienależne wynagrodzenie, które naraziło gminę na straty wynoszące ponad 589 tys. zł.
Przestępstwo to jest zagrożone karą do pięciu lat więzienia. Warto dodać, że prokurator nie zdecydował się na oskarżenie przedstawicieli firmy, która pobrała pieniądze za niewykonane roboty. Według śledczych, nie było wskazań na to, że dokonano tego celowo. Rachunki były wystawiane według wcześniej zatwierdzonego kosztorysu. W międzyczasie miała zostać podjęta decyzja o zmniejszeniu ilości warstw drogi. Przez bałagan w papierach nie ujęto tego jednak w rachunkach. A właśnie pilnowanie takich spraw należało do obowiązków Jana W. - Oskarżony nie przyznał się do zarzutów. Odmówił również składania wyjaśnień, dlatego nie wiemy jak tłumaczy całą sprawę - dodaje prokurator Łukasiewicz.
Wciąż nie wiadomo, kiedy sąd ustali termin pierwszej rozprawy. Jak na razie akt oskarżenia został przesłany Janowi W., który ma czas na zapoznanie się z nim i przygotowanie obrony.
Ul. H. Głogowskiego została wybudowana w 2010 roku za ponad 13 mln zł. Ok. 7,8 mln zł stanowiła unijna dotacja. Pierwsze oznaki tego, że mogło dojść do nieprawidłowości pojawiły się już w 2012. Wtedy to kierowniczka działu nadzoru inwestycyjnego zauważyła, że w dokumentach wykonawca wykazał tylko dwie, zamiast trzech warstw jezdni, co potwierdziło badanie nawierzchni przez laboratorium drogowe. Kierowniczka miała wątpliwość, czy w takim razie budowa ulicy została wykonana zgodnie ze złożoną ofertą. Dwa lata później sprawą zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zleciło zbadanie jej głogowskiej prokuraturze. Na konkrety musieliśmy jednak poczekać do pierwszego kwartału tego roku, kiedy to ekspertyza biegłego pozwoliła na postawienie zarzutów Janowi W.
Autor: Kacper Chudzik