Prof. Adam Sadowski: Nie chcemy marnować pieniędzy

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Marta Laszewicz-Iwaniuk

Prof. Adam Sadowski: Nie chcemy marnować pieniędzy

Marta Laszewicz-Iwaniuk

Telewizja najpierw powinna popracować nad jakością tego, co proponuje – mówi prof. Adam Sadowski

Możemy założyć, że dzisiaj każdy w domu ma telewizor?

Prof. Adam Sadowski, ekonomista z UwB: Wśród znanych mi osób większość ma, ale są też tacy, którzy świadomie pozbyli się z domu telewizora i radia. Wybrali taki styl życia, w którym wolą posłuchać dobrej muzyki z płyt, poczytać książkę czy też pójść do teatru

Szef Rady Mediów Narodowych uważa, że jednak wszyscy. I chce, by wszyscy płacili abonament. Warto płacić?

Na pewno od telewizji i radia oczekujemy rzetelnych informacji. A jeśli czegoś oczekujemy, to powinniśmy partycypować w kosztach utrzymania. Powiedziałbym, że to jest kwestia konsensusu między dostawcami, producentami i nami jako odbiorcami.

Tego konsensusu chyba brakuje. Z czego wynika częsty problem niepłacenia abonamentu?

Z jakości programów, jakie uzyskujemy. Programy informacyjne, rozrywkowe i inne nie spełniają naszych oczekiwań. I nie godzimy się płacić za coś, co nie jest według nas wartościowe. Jeżeli się nie godzimy z częścią, a nie mamy możliwości zapłacenia np. połowy abonamentu, to nie płacimy go w ogóle. A poza tym ludzie nie chcą marnować pieniędzy na zafałszowany przekaz, który jest skażony wizją osoby produkującej program.

Teraz abonament RTV wynosi 22,7 złotych za miesiąc na gospodarstwo domowe. Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych chce, żeby płacił go każdy. Wtedy byłby niższy nawet o połowę.

To tylko operowanie liczbami, próba prognozowania czy nawet wróżenia, a nie miarodajne obliczenia. Nie znamy mechanizmów, jakie zostałyby zastosowane przy nowych opłatach abonamentowych i nie wiemy, na ile one byłyby skuteczne.

Doliczenie abonamentu do rachunku za prąd byłoby dobrym pomysłem?

Jeśli mam mieszkanie w mieście i na wsi – a taka sytuacja dotyczy wielu ludzi – musiałbym wtedy płacić abonament z dwóch miejsc. Czy mógłbym oglądać telewizję i w mieście, i na wsi jednocześnie? Ten mechanizm chyba nie jest do końca racjonalny.

To może najpierw telewizja powinna ulepszyć swoją ofertę?

Odpowiem pytaniem. Jeśli idzie pani do sklepu, to najpierw pani płaci, czy jednak ogląda produkt, a potem decyduje czy go kupić? Oczywiście, że telewizja najpierw powinna popracować nad jakością tego, co proponuje, a później narzucać społeczeństwu takie rozwiązania.

Tym bardziej że jeśli ktoś chce oglądać konkretny program, który zna, może sobie wykupić pakiet w telewizji kablowej.

Dokładnie. I wtedy wybieramy dany pakiet. Ktoś, kto lubi sport wybierze pakiet sportowy, a rodzic może zdecydować się na kanały z bajkami. To jest produkt ukierunkowany na konkretnego odbiorcę i coraz częściej z takiej oferty korzystamy.

Ale telewizja jest też dzisiaj w internecie. Z niego korzysta już prawie każdy.

Dlatego zapotrzebowanie na sygnał radiowo-telewizyjny będzie coraz mniejsze. Przecież część dzisiejszej młodzieży korzysta tylko z internetu. Wiem to chociażby na przykładzie swojej córki, która już zapowiedziała, że nie potrzebuje w swoim domu telewizora. Myślę, że to jest kwestia kilkunastu lat, kiedy zostanie bardzo wąska grupka osób, która będzie potrzebowała w domu telewizora lub radia.

To w takim razie czy wszyscy powinni składać się na sygnał dla niewielkiej grupy?

To otwarte pytanie, na które trudno jest odpowiedzieć. Nie można wykluczać ludzi starszych, bo wiemy, że oni nie zawsze znają nowe technologie na odpowiednim poziomie. Ale z drugiej strony – u części społeczeństwa powstaje pytanie: dlatego mam płacić za coś, czego nie używam?

A może lepiej w ogóle telewizję zlikwidować?

Może na dzisiaj jest to jeszcze za wcześnie ale przyszłość może być dla tej formy przekazu zabójcza. Przekaz informacji i programów rozrywkowych przeniesie się całkowicie do internetu lub do innych kanałów nad którymi pracują naukowcy (wynalazcy).

Marta Laszewicz-Iwaniuk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.