Jarosław Miłkowski

Prezydent na półmetku. Co zamierza jeszcze zrobić?

– Te dwa lata to był okres bardzo intensywnej pracy – mówił wczoraj prezydent Jacek Wójcicki. Fot. Jarosław Miłkowski – Te dwa lata to był okres bardzo intensywnej pracy – mówił wczoraj prezydent Jacek Wójcicki.
Jarosław Miłkowski

Jutro mijają dwa lata, od kiedy Jacek Wójcicki jest prezydentem. Co planuje do 2018 r.?

– Tak, jestem z tych dwóch lat zadowolony. Przede wszystkim dlatego, że udało się więcej, niż zakładaliśmy. Z tego, co planowałem na pierwsze dwa lata, udało się zrealizować 100 proc., a może nawet więcej. Jest też wiele spraw, o których mieszkańcy może nawet nie wiedzą, bo zwyczajnie ich nie widać, ale już zostały zainicjowane – mówił nam wczoraj przy okazji sesji rady miasta prezydent Jacek Wójcicki. Jutro mijają dwa lata od jego zaprzysiężenia, postanowił więc zdać radnym relację, co udało się przez ten czas zrobić. Przedstawił też plany na drugą część kadencji.

Co zatem już się udało? Lista jest całkiem długa. Wójcicki wymieniał je radnym „w punktach” kilkadziesiąt minut. My skupimy się na tym, o których dotąd głośno się nie mówiło.

Boom na Zakanalu?

Prezydent ze swoimi urzędnikami przygotowuje właśnie projekt pod roboczą nazwą „Tanie działki budowlane”. – Chcemy go uruchomić w przyszłym roku. Polega ona na tym, że na samym wstępie sprzedajemy nieruchomość za 15 proc. jej wartości. Każdy, kto zakupi działkę, będzie miał dwa lata na to, żeby się wybudować oraz w sumie cztery lata, żeby zamieszkać. Zależy nam na tym, żeby mieszkańcy nie uciekali z miasta, ale budowali się właśnie u nas – tłumaczył Wójcicki. Po zamieszkaniu przez kilka lat trzeba byłoby spłacać kolejne 10 proc. wartości działki. Miasto sprzedawałoby działkę z aż 75-procentową bonifikatą.
– Działki, które chcielibyśmy w ten sposób sprzedać, znajdują się przy ulicach: Rodła, Poznańskiej, Międzychodzkiej i Wągrowieckiej – wskazuje lokalizację wiceprezydent Jacek Szymankiewicz.

Będą inwestorzy?

Kolejne pomysły? Tereny przy ul. Mironickiej, ze względu na to, że leżą w pobliżu węzła drogi S3, mają pójść pod inwestycje.

– Chcemy zmienić plan zagospodarowania przestrzennego tego miejsca. Do końca 2018 r. teren powinien być uzbrojony – mówi Wójcicki. Wcześniej podobny pomysł miał jego poprzednik, Tadeusz Jędrzejczak, ale nic tego nie wyszło.

Z wielopunktowej listy spraw odnotujmy też m.in. to, że oświetlona ma zostać ścieżka rowerowa od mostku nad Srebrną aż do granicy z Kłodawą, w przyszłym roku odwodniona w zostanie w końcu ul. Żwirowa.

Jeśli zaś chodzi o plany, o których już pisaliśmy, w przyszłym roku ma zostać przebudowane skrzyżowanie ulic: Kosynierów Gdyńskich, Roosevelta, Żwirowej i Słowiańskiej (przy wyjeździe z każdej z nich będzie dodatkowy pas na prawoskręt, jest już dokumentacja), rozpocznie się przebudowa stadionu przy ul. Olimpijskiej. W planach jest też przebudowa stadionu lekkoatletycznego przy ul. Wyszyńskiego. Lista zadań jest jednak długa. Prezydent rezygnował nawet z wyliczania niektórych.
Jak pierwszą połowę urzędowania Wójcickiego w tej kadencji oceniają radni? Zdania są podzielone.

– Pozytywnym aspektem jest dla mnie remont dróg na dość masową skalę. Może nawet jest ich za dużo w jednym czasie. Utrudnienia są zbyt duże – mówił nam radny Zbigniew Syska z Ludzi dla Miasta. Jego zdaniem Wójcickiemu nieobce było podejmowanie kontrowersyjnych tematów. Przykład pierwszy z brzegu to marka miasta („Gorzów w sam raz” ma zastąpić dotychczasowe hasło: Gorzów Przystań). – Czy ona była potrzebna już teraz? Czy nie lepiej było poczekać do przyszłego roku? – zastanawiał się w rozmowie z dziennikarzem „GL” Syska.

– Na pewno były to lata inne od czasów poprzedniego prezydenta. Współpraca jest bardziej otwarta i dynamiczna. Jeśli krytykujemy poczynania prezydenta, to on odbiera jako krytykę merytoryczną, a nie krytykę jego osoby. Poprzedni prezydent brał uwagi „do siebie”. Mogę skrytykować prezydenta za jakiś projekt, np. ul. Kostrzyńskiej, bo uważam, że rozwiązanie z dwiema jezdniami było lepsze, ale chwilę później możemy rozmawiać na inny temat. To jest postęp – mówił Robert Jałowy z PiS.

Tęsknoty nie ma

Jerzy Wierchowicz (klub Nowoczesny Gorzów, dawniej klub Jędrzejczaka) już takich ciepłych słów o obecnym prezydencie nie wypowiada: – To były słabe dwa lata. Choćby ze względu na tempo rozwiązywania problemów miasta, np. komunikacyjnych. Brak jest nowych inwestycji – mówi. Gdy przypominamy, że na początku listopada miasto sprzedało na Zakanalu działkę, na której S.C. Johnson zbuduje zakład, radny dodaje: – To nie jest tempo, które mnie zadowala. Poza tym za dużo jest konsultacji w sprawach drobnych, a za mało w sprawach ważnych. Jak można w sprawie zamknięcia ul. Sikorskiego nie zapytać o zdanie choćby radnych?! Brak jest też przejrzystości w sprawowaniu władzy, decyzje kadrowe podejmowane są z zaskoczenia.

Prezydent Wójcicki ma dwa lata na poprawę – mówi Wierchowicz. Słysząc jego krytykę, trudno było nie zapytać o to, czy nie tęskni zatem za rządami Jędrzejczaka. Odpowiedź: – Nie.

Jaką ocenę wystawiłby sobie Wójcicki? – Wolałbym siebie nie oceniać, ale mogę ocenić swoje zaangażowanie. Zawsze daję z siebie 150 proc. – mówi.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.