Prezentacja maty masującej zakończyła się rachunkiem na 12,5 tys. zł!

Czytaj dalej
Fot. Adrian Kuźmiuk
Agata Sawczenko

Prezentacja maty masującej zakończyła się rachunkiem na 12,5 tys. zł!

Agata Sawczenko

Nie wiem, jak skończy się moja historia. Ale chciałbym przestrzec innych. Jeśli się za bardzo wierzy ludziom, można stracić pieniądze - mówi Marek Bohdan. Nasz Czytelnik myślał, że kupuje po okazyjnej cenie matę masującą. Okazało się, że słono przepłacił. Teraz próbuje anulować umowę. Ale firma rezygnacji przyjąć nie chce.

Pokazuje umowę z firmą, numery telefonów, na które miał dzwonić w razie wątpliwości. Umowa go obowiązuje. Kupił po „okazyjnych” cenach sprzęt domowy. Okazało się, że zamawiając go w innej firmie, przez internet, zapłaciłby nawet kilkanaście razy mniej niż kosztowała go ta pseudookazja. Chciał więc zrezygnować z umowy. Dzwonił do firmy, która go naciągnęła. Niestety - jeden numer milczał, w drugim włącza się poczta głosowa. Ale nawet tu informacji zostawić nie można, bo jest zapchana.

 

W dalszej części artykułu dowiesz się m. in.:

 

  • jak dał się namówić na kupno maty masującej za kilka tysięcy złotych

  • jak firmy organizujące pokazy manipulują klientami

  • jak odstąpić od umowy, jesli już się ją podpisało

 

Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agata Sawczenko

W "Kurierze Porannym" i "Gazecie Współczesnej" zajmuję się przede wszystkim szeroko pojętą ochroną zdrowia. Chętnie podejmuję też tematy społeczne i piszę o ciekawych ludziach.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.