Prawnuczki nie chcą ciastek - afera z "maciaszkami"

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Krzysztof Błażejewski

Prawnuczki nie chcą ciastek - afera z "maciaszkami"

Krzysztof Błażejewski

Czy nazwanie ciasteczek „maciaszkami” jest obraźliwe dla pamięci prezydenta Bydgoszczy Jana Maciasz-ka? Jego potomkinie twierdzą, że tak.

W tym roku nowym elementem obchodów upamiętniających wkroczenie wojsk polskich do Bydgoszczy były ciasteczka nazwane „maciaszkami” od nazwiska pierwszego, komisarycznego jeszcze prezydenta naszego miasta, adwokata Jana Maciaszka. W 1920 roku to on przejmował władzę w mieście z rąk ostatniego niemieckiego nadburmistrza miasta, Hugona Wolffa. Wygląda jednak na to, że pomysł, kolejny zresztą z cyklu poszukiwania oryginalnych elementów bydgoskiej tożsamości, nie wszystkim przypadł do gustu. Zwłaszcza rodzinie byłego prezydenta.

Kontrowersyjna sprawa z ciastkami nazwanymi "maciaszkami" to głośny temat obchodów powrotu Bydgoszczy do Macierzy. Jaki jest punkt widzenia pomysłodawcy? Co mówią na ten temat prawnuczki Maciaszka? Przeczytasz o tym szczegółowo w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 82% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Błażejewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.