Pracodawco, ile płacisz na godzinę?
Solidarność chce kontrolować firmy, sprawdzać, czy płacą pracownikom minimum 13 zł na godzinę. Taka stawka obowiązuje od 1 stycznia 2017, ale są sygnały, że nie wszyscy chcą jej przestrzegać.
- W firmie, w której pracuję, szef podwyższył wszystkim pensje do minimum 13 złotych brutto za godzinę. Ale znajomy, który pracuje w konkurencji, nie dostał takiej stawki - opowiada pan Piotr, ochroniarz z Kędzierzyna-Koźla. - Na papierze niby ma te 13 złotych, ale musi płacić 2 złote za godzinę „wypożyczenia” munduru służbowego. Wychodzi więc 11 złotych na rękę.
NSZZ Solidarność ma sygnały, że takie przypadki nie są odosobnione. Związek chce więc uruchomić wraz z Państwową Inspekcją Pracy akcję, która miałaby wyegzekwować od przedsiębiorców przestrzeganie minimalnej stawki godzinowej w wysokości 13 zł.
„Znamy kilka przypadków, gdzie firmy w nowych ogłoszeniach oferują stawki poniżej obowiązującej kwoty. Dochodzą do nas również sygnały, że niektóre podmioty idą jeszcze dalej i zamieniają umowy zlecenia na umowy o dzieło, choć gros z tych umów i tak powinno być umowami etatowymi. To pokazuje, jak głęboko patologiczny jest to segment rynku pracy” - napisał szef Solidarności Piotr Duda w oficjalnym liście do Głównego Inspektora Pracy Romana Giedrojcia. Ten odpowiedział, że jest za przeprowadzaniem takich wspólnych kontroli.
Szefowa opolskiej Solidarności Cecylia Gonet taki pomysł uznaje za bardzo dobry. - Większość firm jest uczciwa i stosuje się do nowych przepisów. Ale obawiamy się, że jakaś część przedsiębiorców jednak może tego nie robić. W interesie pracowników jest, żeby do takich sytuacji nie dochodziło - mówi Cecylia Gonet.
Za płacenie mniej niż 13 złotych brutto grozi mandat do 30 tysięcy złotych
Przedsiębiorcy oficjalnie twierdzą, że nie mają nic do ukrycia i chętnie się poddadzą kontrolom inspekcji. Nieoficjalnie zwracają uwagą na inny problem. - Wszyscy muszą się stosować do nowych zasad - mówi jeden z przedsiębiorców z branży budowlanej. - Bo jak niektóre firmy będą się wyłamywać i płacić mniej to jednocześnie będą bardziej konkurencyjne na rynku, będą mogły oferować niższe ceny w przetargach. A do tego nie wolno doprowadzić. Zasady muszą być jednakowe dla wszystkich.
W praktyce kontrole mogą być wprowadzone dopiero po 1 lutego. Dopiero bowiem wówczas wypłacone zostaną pracownikom pensje za styczeń. Wtedy będzie wiadomo, ile firm zastosowało się do nowych przepisów. Tych, którzy tego nie zrobią, będzie można ukarać mandatem w wysokości od 1 do nawet 30 tysięcy złotych.