Znakiem naszych czasów jest szybkie jedzenie, szybki samochód, szybki seks - zauważa prof. Roman Ossowski. Zachęca, byśmy żyli aktywnie i umieli cieszyć się życiem.
- Zbliżają się święta, wiosna idzie. Żeby ją dostrzec - trzeba mieszkanie uporządkować, okna, balkon, kwiatki posadzić. Jeden, zniechęcony, powie: muszę to zrobić, a drugi stwierdzi: przedłużam boski akt tworzenia! Taka jest moja powinność. Zrobię to tak, by wyrazić siebie. To mnie raduje! Paniom zaś podpowiadam, by odkurzanie dywanów i mycie podłóg zlecali mężom. Raz, że pomogą, dwa - że poprawia to ich sprawność seksualną. Wtedy uruchamiają się te same mięśnie, które pracują podczas aktu miłosnego.
- ???
- Powiedział to pewien profesor urologii z Niemiec podczas konferencji medycznej, dotyczącej problemów leczenia i rehabilitacji urologicznej, dlatego ośmielam się powtarzać. A posprzątasz już pokój, to usiądź! Nie leć od razu sprzątać drugi, tylko wypij herbatę, zobacz, jak było tu wcześniej, jak jest teraz.
- Nie mamy na to czasu!
- Wiem, wiem. Bóg obdarował nas czasem, a my zamieniliśmy to w brak czasu. Nie spiesz się! Co jest cechą naszych czasów? Szybki samochód, szybkie jedzenie i szybki seks. Wróćmy do greckiej filozofii przyrody, gdzie była równowaga, harmonia, pewien spokój, rozmyślania nad przemijaniem, sensem życia, nad zachowaniami poszczególnych osób.
- Starożytni Grecy nie pracowali w korporacjach.
- Pani mówi o imperializmie organizacyjnym. Korporacja chce wszystkich wprowadzić w tzw. buty organizacji. Wtedy będzie wysoka efektywność, wysoka skuteczność. I wiele chorób psychicznych.
- To już nie będzie problemem korporacji.
- Gdyby korporacje dobrze myślały, brałyby to pod uwagę. No, dziś już trochę próbują to uwzględniać, ale nie zlikwidują negatywnych następstw, które ponosimy, następstw z powodu prostackiej chciwości. Wszędzie liczy się tylko efektywność i efektywność.
- Szczęście to dar losu czy wysiłek?
- Mnie nie tyle chodzi o szczęście, ale o czas przeżycia w dobrej kondycji.
- I dlatego każe pan spacerować 10 tysięcy kroków?
- To nie ja, to Światowa Organizacja Zdrowia! A ja w to wierzę. Bo, czym jest życie?
- Śmiertelną chorobą, przenoszoną drogą płciową, odpowiadając tytułem filmu.
- Życie jest aktywnością fizyczną i psychiczną. My porządkujemy układ, w którym żyjemy. To znaczy nadajemy ład, porządek pewnym procesom, działamy według pewnych zasad. Musimy ułożyć sobie stosunki ze środowiskiem, w którym żyjemy, relacje z otoczeniem. Dążymy do pewnej równowagi, homeostazy - to też jest aktywność. Niestety, w szkole nie uczymy się tego, co pomogłoby naszemu bytowaniu nie tylko w wymiarze biologicznym, ale również w osiągnięciu zadowolenia, szczęścia. Co człowieka ratuje? Twórczość, czyn - w jakimś sensie.
O tym, jak ważna jest aktywność oraz o gonieniu za szczęściem - w dalszej części rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień