Agnieszka Drzewiecka

Potrzebują naszej pomocy

Pieniądze dla poszkodowanej rodziny można wpłacać na konto Lubusko-Wielkopolskiego Banku Spółdzielczego: 4483 6200 0542 0136 3530 0000 10, z dopiskiem Fot. Agnieszka Drzewiecka Pieniądze dla poszkodowanej rodziny można wpłacać na konto Lubusko-Wielkopolskiego Banku Spółdzielczego: 4483 6200 0542 0136 3530 0000 10, z dopiskiem „pomoc pogorzelcom”.
Agnieszka Drzewiecka

Obudził nas mój tata, walił w okna, krzyczał: „Palicie się!”. Wybiegliśmy prosto na podwórko. Rodzina z małej wsi Zagaje w gminie Zwierzyn w jedną noc straciła dach nad głową. Teraz potrzebuje pomocy.

Honorata Puławska i Marek Stańczyk bladym świtem, a właściwie w środku nocy wstają do pracy. Dojeżdżają prawie 50 km do ubojni w Boleminie, a wcześniej muszą jeszcze oporządzić zwierzęta, bo hodują bydło. Żeby ze wszystkim zdążyć, wstają o 3.00. Troje dzieci: 17-letni Zbyszek, 14-letnia Kinga i 7-letnia Justyna rano jadą do szkoły. Dlatego w niedzielę po 22.00 wszyscy byli już w swoich łóżkach i nikt nie zauważył, że w domu wybuchł pożar.

Zdążyliśmy wypuścić zwierzęta

Ze snu wyrwało ich walenie w okno. - To był mój tata. Rodzice mieszkają obok i zauważyli, że pali się dach. Tata walił w okna i krzyczał: „Palicie się!”. Wszyscy wybiegliśmy na podwórko prosto z łóżek, w pidżamach, boso. Zdążyliśmy wypuścić zwierzęta. To była straszna panika. Kinga uciekając z domu, przewróciła się, zdarła sobie nogę. Palił się już cały dach. Próbowaliśmy gasić garaż, oblewaliśmy go wodą z hydrantu, ale zaraz przyjechała straż pożarna - opowiada pani Honorata.

W tym dużym, starym budynku było mieszkanie, stodoła, garaż i strych pełen siana. Przez ponad osiem godzin pożar gasiło 30 strażaków. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce, wszystko już stało w ogniu. Na strychu były przechowywane baloty siana i właśnie dlatego akcja trwała tak długo, gaszenie siana jest bardzo pracochłonne - mówi Tomasz Gór¬niak, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Strzelcach Kraj.

Wybiegliśmy na podwórko prosto z łóżek, boso, w pidżamach

Strych spłonął doszczętnie. Mieszkalna część budynku była murowana, więc ściany stoją, ale prawdopodobnie wszystko trzeba będzie rozebrać i zbudować na nowo. - Z domu nic nie udało się uratować. Wszystko jest albo nadpalone, w sadzy, albo zalane i zniszczone. Meble napuchły od wody, są do wyrzucenia. Ubrań nie idzie doprać, przesiąkły zapachem spalenizny. Próbowaliśmy uratować szkolne podręczniki dzieci, suszyliśmy je u mamy na kaloryferze, ale niestety, tego zapachu spalenizny nie udało się usunąć, więc książki też są do wyrzucenia - załamuje ręce pani Honorata.

Ubrania, przybory szkolne...

Pogorzelcy tymczasowo mieszkają w jednym pokoju u rodziców pani Honoraty. Być może skorzystają z mieszkania zastępczego, jakie może zapewnić gmina, ale w nim jest niewiele więcej miejsca. Rodzina chcą jednak jak najszybciej odbudować dom i stodołę.

Gmina już obiecała, że pomoże w rozbiórce budynku, zbierze też chętnych do uporządkowania terenu. Ale później trzeba będzie ruszyć z pracami budowlanymi. A zarobki w ubojni wystarczają tylko na codzienne potrzeby. Rodzina sama nie jest w stanie sfinansować odbudowy, wynająć fachowców. - Potrzebujemy pomocy. Głównie materiałów budowlanych, przyda się na pewno dużo cementu czy drewna - mówi cicho pani Honorata.

Rodzinie brakuje też rzeczy niezbędnych do codziennego, normalnego funkcjonowania. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Zwierzynie już rozpoczął akcję i zbiórkę.
- Z domu udało się uratować tylko trochę ubrań, więc ubrania na pewno się przydadzą, przede wszystkim buty dla dzieci. Potrzebne są też przybory szkolne - wylicza Angelika Jaworska, kierownik GOPS. Ponadto ręczniki, pościel, kosmetyki...
Bardzo potrzebna będzie także praca ludzi dobrej woli przy odbudowie domu. Może znajdzie się jakiś fachowiec albo firma budowlana, która za niewielką stawkę wykona choć część roboty...

Pieniądze dla poszkodowanej rodziny można wpłacać na konto Lubusko-Wielkopolskiego Banku Spółdzielczego: 4483 6200 0542 0136 3530 0000 10, z dopiskiem „pomoc pogorzelcom”

Wszyscy, którzy chcą i mogą pomóc pogorzelcom, powinni skontaktować się z GOPS-em w Zwierzynie, tel. 95 761 73 42. Można też dzwonić do naszej redakcji w Gorzowie, tel. 95 722 57 72 (lub pisać na adres adrzewiecka@gazetalubuska.pl) - pomożemy w kontakcie z osobami odpowiedzialnymi za akcję pomocową.

Agnieszka Drzewiecka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.