Porno-budka w sklepie. To był atak hakerów

Czytaj dalej
red

Porno-budka w sklepie. To był atak hakerów

red

Pecha miała pewna ciocia, która postanowiła zrobić fotograficzny prezent swoim bratankom.

Jak opowiadała Gazecie Wyborczej, jeden z chłopców chciał mieć zdjęcie z małym pieskiem. - Tymczasem niespodziewanie na ekranie pojawił się nagi mężczyzna i klęcząca przed nim kobieta, o szczegółach nie będą mówić, dorośli sami się domyślą - relacjonowała przerażona. Bratanek miał podbiec do niej, krzycząc „Ciociu, a fe...”. - Odwróciłam głowę i oniemiałam. Zabrałam szybko dzieci i wybiegliśmy z galerii - relacjonowała kobieta.

Na zbiegowisko przy fotobudce na szczęście zareagowali ochroniarze, którzy wyłączyli ekran.

Zarządcy „Zielonych Arkad” informują, że złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a do mediów trafiło oświadczenie: „Jesteśmy oburzeni atakiem na nasz system połączony bezpośrednio z budką selfie. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie. Nikt nie powinien czuć się bezkarny łamiąc prawo, a tym samym narażając innych, osoby prywatne, bądź instytucje, na straty finansowe i moralne. Dołożymy wszelkich starań, aby osoba odpowiedzialna za udostępnianie treści niecenzuralnych w miejscu publicznym poniosła konsekwencję swoich czynów oraz, aby w przyszłości nie doszło do podobnych incydentów. Podjęliśmy współpracę z odpowiednimi organami w celu wyjaśnienia sprawy”.

Dyrektor Zielonych Arkad, Iwona Mroczek, jest zbulwersowana zdarzeniem: - Jesteśmy w kontakcie z firmą, która zajmowała się internetową administracją fotobudki. Postanowiliśmy zawiadomić policję, ponieważ takie zachowanie nie mieście się w naszych stadardach zawodowych i prywatnych. Liczę, że sprawca tego czynu zostanie jak najszybciej ujęty.

red

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.