Poprosi, to pokaż, co jest w torbie
Ochroniarz i kasjerka mogą nas poprosić o okazanie zawartości torebki. Nie mogą nas przeszukać.
Pani Wanda z Bydgoszczy w ubiegły wtorek, ok. godz. 12, wraz z sąsiadką robiły zakupy w Biedronce przy ul. Kossaka. Są stałymi klientkami tego sklepu.
- Gdy przy kasie wykładałam towar z koszyka na taśmę, kasjerka przy wszystkich kazała mi otworzyć niewielką reklamówkę, którą trzymałam w ręce. Widać było, że jest prawie pusta, bo miałam do niej zapakować zakupy. W środku były tylko klucze od mieszkania i chusteczki higieniczne. Pokazałam kasjerce zawartość torebki. Zapytałam ją, czy ja wyglądam na złodziejkę. Mam 83 lata i nigdy w życiu niczego nie ukradłam! Poczułam się jak złodziejka. Najadłam się wstydu przy obcych ludziach, a kolejka była bardzo długa - opowiada pani Wanda.
Jak dodaje, zdenerwowała się i nie zabierała głosu. Sąsiadka natomiast próbowała tłumaczyć kasjerce, że nie ma prawa żądać od klienta okazywania zawartości torby. - Kasjerka odpowiedziała, że takie są nowe zasady. Z tego, co wiem, to w przypadku podejrzenia o kradzież tylko ochroniarz ma prawo zażądać okazania zawartości torby i musi to zrobić na zapleczu, a nie przy klientach. Jestem oburzona tym, jak zostałam potraktowana w sklepie. Czy rzeczywiście w Biedronce kasjerki mogą prosić o okazanie zawartości torby - pyta pani Wanda.
Mają prawo upewnić się, że cały towar jest na taśmie
W biurze prasowym Jeronimo Martins Polska SA, właściciela sieci Biedronka, wyjaśniają, że po otrzymaniu naszego zgłoszenia dokładnie je zweryfikowali. - Zgodnie z procedurami obowiązującymi w naszej sieci nie tylko ochrona, ale również pracownicy mają prawo upewnić się, że cały towar został wyłożony na taśmę. W przypadku podejrzenia, że tak się nie stało, mogą poprosić klienta o wyjaśnienia. Tak też się stało w sytuacji zgłaszanej przez „Gazetę Pomorską”. Klientka bez zastrzeżeń okazała zawartość torby. Z naszych ustaleń wynika, że uwagi zgłaszała osoba towarzysząca tej pani. Rozumiemy, że taka sytuacja może być niekomfortowa dla klientów, jednak nasi pracownicy mają obowiązek postępować zgodnie z przyjętymi procedurami. Zaznaczamy również, że w takiej sytuacji klient może odmówić kontroli. Wówczas jest wzywana policja - mówią w biurze prasowym Jeronimo Martins Polska SA.
Zaznaczają, że jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości dotyczące funkcjonowania sklepów, to najlepiej bezpośrednio skontaktować się z biurem obsługi klienta. Jest ono czynne przez całą dobę, 7 dni w tygodniu, pod numerem telefonu 800 080 010 lub 22 205 33 00. Można też wysłać maila pod adresem bok@biedronka.eu.
Dla pewności zostawmy reklamówki w szafkach
Podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, potwierdza, że zarówno ochroniarz, jak i kasjerka mogą nas poprosić, byśmy pokazali, co mamy w torebce. Natomiast nie mają prawa nas przeszukać.
- Możemy odmówić okazania zawartości torebki. Wówczas jest wzywana policja - mówi podinsp. Monika Chlebicz.
Na szczęście skargi na ochroniarzy w marketach zdarzają się coraz rzadziej. - Ostatni poszkodowany klient zgłosił się do mnie kilka lat temu. Skarżył się, że został niewłaściwie potraktowany przez ochroniarza w markecie, a sprawa dotyczyła właśnie kontroli torby. W imieniu tego pana podjąłem interwencję w tej sieci. W efekcie klient został przeproszony - opowiada Krzysztof Tomczak.
Jak dodaje, w wielu marketach i hipermarketach, przed wejściem na salę, są specjalne szafki. Można w nich przechować ewentualne zakupy, które wcześniej zrobiliśmy, albo schować torbę. Wówczas na pewno unikniemy ewentualnych nieprzyjemności przy kasie.
Pani Grażyna, nasza Czytelniczka z Włocławka, dopowiada: - Wolę dmuchać na zimne. Nie chcę być posądzona o kradzież. Dlatego też zakupy z innych sklepów albo książkę, którą zawsze noszę w reklamówce, zostawiam w szafkach albo pokazuję ochroniarzowi przy wejściu na salę. Z reguły tylko pyta, czy mam paragon.