Alicja Zielińska

Polskie losy na Syberii. Oddaliby wszystko za…chleb

Przed budynkiem ochronki w Małej Minusie na Syberii: Honorata Fot. Ze zbiorów Henryki Pagniello-Bogusławskiej Przed budynkiem ochronki w Małej Minusie na Syberii: Honorata
Alicja Zielińska

Na Syberii wszystkie nasze myśli były o chlebie. Zaginęła gdzieś miłość do rodziców i tęsknota za domem. Nie umieliśmy płakać ani okazywać radości. Na zawsze zostaliśmy skrzywdzeni przez sowieckiego okupanta - mówi Henryka Bogusławska. W wieku ośmiu lat, z czwórką rodzeństwa, została wywieziona w głąb Związku Radzieckiego.

Druga deportacja, tak zwana kwietniowa, miała miejsce z 12 na 13 kwietnia 1940 roku i objęła 61 tysięcy osób, głównie kobiet i dzieci, z Kresów Wschodnich.

Mieszkali w Bargłowie koło Augustowa. Dziadkowie, rodzice i pięcioro dzieci. Cztery córki: Irena, Henia, Honoratka i Lucynka, oraz najmłodszy synek Rysio. Dwie najstarsze dziewczynki chodziły już do szkoły. Marianna i Edmund Bogusławscy zajmowali się gospodarstwem.

Dzieci bez rodziców przeżyły na nieludzkiej ziemi traumę, która zaważyła na całym ich życiu. Irena, Henryka, Lucyna i mały Rysio

Pozostało jeszcze 91% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Alicja Zielińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.