Polski śmietnik powszechny. Felieton Jerzego Witaszczyka
W sobotę ochotnicy znowu sprzątali Tatry. Ze szlaków znieśli 420 kg śmieci! Kto je zostawił w górach? Lumpy, bo przecież nie turyści.
Polska jest śmietnikiem. Tydzień wcześniej przejechałem prawie 800 kilometrów. Raz przystanąłem przy lesie, żeby odpocząć. Nie dało się, bo jak złapać oddech na śmietniku? Plastikowe butelki, papiery, folie. Gdzieś dalej w przydrożnym rowie stary fotel… W miastach nie jest lepiej, a chyba najgorzej w sąsiedztwie sklepów z alkoholem: butelki całe lub potłuczone, puszki. Czy kiedyś Polska będzie czysta? Nie. W tej sprawie nie jestem optymistą. Dlaczego? Prostą odpowiedź przekazuję w pytaniu: czy ktoś widział strażnika lub policjanta wypisującego mandat mętowi, który wyrzuca niedopałek na chodnik?