Polski ład osłabi finanse samorządów? Pytamy o to radnych miejskich

Czytaj dalej
Paulina Błaszkiewicz

Polski ład osłabi finanse samorządów? Pytamy o to radnych miejskich

Paulina Błaszkiewicz

Z Margaretą Skerską-Roman, radną Koalicji Obywatelskiej i Michałem Jakubaszkiem, radnym z Prawa i Sprawiedliwości o tym, jakie konsekwencje dla Torunia może przynieść "Polski Ład" i zmiany z nim związane m.in. podwyższenie kwoty wolnej od podatku PIT, rozmawia Paulina Błaszkiewicz.

Polski ład osłabi finanse samorządów? Pytamy o to radnych miejskich
Nadesłana Michał Jakubaszek: Zwiększenie kwoty wolnej od podatku to pomysł wdrażany przez Prawo i Sprawiedliwość, o którym od lat mówiły wszystkie formacje polityczne od lewa do prawa

Rozmowa z Michałem Jakubaszkiem, radnym Prawa i Sprawiedliwości

Związek Miast Polskich wyliczył, że jedna trzecia samorządów może utracić płynność finansową po tym jak wejdą w życie zmiany proponowane w programie "Polski Ład". Co Pan na to?

Czymś normalnym jest, że każdy samorząd walczy o to, aby uzyskać jak najwięcej środków. Jednak używanie tego typu argumentów jest moim zdaniem nie tylko całkowicie nietrafne, ale także celowo wyolbrzymione. Krajowy Plan Odbudowy to kwota ponad 58 miliardów euro, która wesprze inwestycje w infrastrukturę, transport, energię i środowisko, innowacje, cyfryzacje, zdrowie, społeczeństwo oraz spójność terytorialną. To nie tylko poduszka finansowa, ale wręcz trampolina, która zabezpieczy potrzeby samorządów w dużo większym stopniu niż kwota, która zostanie pomniejszona o środki związane ze zwiększeniem kwoty wolnej od podatku.

No właśnie to podwyższenie kwoty wolnej od podatku PIT najbardziej uderzy w samorządowe budżety.

Zwiększenie kwoty wolnej od podatku to pomysł wdrażany przez Prawo i Sprawiedliwość, o którym od lat mówiły wszystkie formacje polityczne od lewa do prawa. Różnica polega na tym, że PiS realizuje obietnice, a nie tylko o nich mówi. Przypomnę, że zwiększenie kwoty wolnej od podatku jako swój osobisty sukces odtrąbiło nawet Porozumienie Jarosława Gowina, które dziś nie może się zdecydować, czy jest za, czy przeciw. Oczywiście podatek dochodowy od osób fizycznych stanowi jeden z wielu dochodów samorządu. Część z tych środków trafi bezpośrednio do osób, które w tych samorządach mieszkają, co z pewnością również wpłynie na pobudzenie lokalnej gospodarki.

W jaki sposób?

Każdy z nas znaczną część środków wydaje w miejscu, w którym mieszka, przeznacza na cele konsumpcyjne, inwestycyjne i inne.

A co z inwestycjami samorządów?

W każdym budżecie samorządu inwestycje stanowią największą część. Dynamika wzrostu gospodarczego, jak również dochodów z podatku PIT w ostatnich latach znacznie zwiększyła się w porównaniu do okresu np. sprzed 10 lat. Jeśli do tego dołożymy 58 miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy, to sytuacja finansowa samorządów może być nawet dużo lepsza niż obecnie.

Rozmowa z Margeretą Skerską-Roman, radną miejską z Koalicji Obywatelskiej

Polski ład osłabi finanse samorządów? Pytamy o to radnych miejskich
Nadesłana Margareta Skerska-Roman: Można przypuszczać, że samorządy sprzyjające władzy będą wynagradzane, co pokazał fundusz inwestycji lokalnych.

Związek Miast Polskich wyliczył, że jedna trzecia samorządów może utracić płynność finansową po tym jak wejdą w życie zmiany proponowane w programie "Polski Ład". Myśli Pani, że tak się stanie?

Uważam, że tak. Moi koledzy, radni z Koalicji Obywatelskiej mają podobne obawy i ostatnio piszą o nich w mediach społecznościowych. Ale obawy to jedno. Druga kwestia to konkretne liczby. W przypadku Torunia miasto może stracić około 84 milionów złotych z podatku PIT. To będzie dużo mniejszy wpływ do budżetu, a jest to ważna część dochodu miasta, oprócz pieniędzy na inwestycje.

Radny Prawa i Sprawiedliwości- Michał Jakubaszek uważa, że pieniądze na inwestycje są dla miasta zabezpieczeniem. Pani uważa inaczej?

Czasy Robin Hooda się skończyły. W mojej ocenie te podziały środków na inwestycje nie są jasne. Poza tym nie wiemy, co wydarzy się w przyszłości. Nie mamy pewności, że te pieniądze trafią do Torunia. Moja mama zawsze mówiła, że liczą się pieniądze, które się ma, a nie te, które się dostanie i podobną zasadę stosowałabym w dyskusji o budżecie miejskim. Możemy liczyć na to, co mamy. Oby były środki na inwestycje, ale stuprocentowej pewności, że będą nie mamy.

Poza wydatkami na inwestycje samorząd ma też inne zadania, które wymagają nakładów finansowych.

Miasto ma obligatoryjne wydatki, których nie pokrywa budżet państwa. Budżety pozbawione nadwyżki operacyjnej nie będą mogły się rozwijać tak jak chcą, tylko będą to miały narzucone z góry. Można przypuszczać, że samorządy sprzyjające władzy będą wynagradzane, co pokazał fundusz inwestycji lokalnych.

Paulina Błaszkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.