„Cudowne” produkty na prezentacjach kosztują nawet 50 razy więcej niż w internecie. A i tak zawsze znajdą się chętni. Nad tym, by podpisali umowy kredytowe, pracuje sztab ludzi. Tylko od nas zależy, czy damy się im zmanipulować!
Zastanawiacie się kto pokrywa koszty działalności organizatorów prezentacji? Tajemniczy sponsor? Sama firma? Urząd gminy? Ależ skąd! Wszelkie koszty ponoszą osoby, które dadzą się namówić na zakup oferowanych produktów. Koszty te będą wliczone w cenę towarów. Nawet tych oferowanych w promocji! By taka firma handlowa mogła utrzymać jeden zespół sprzedażowy, musi dziennie zarobić od 4 000 do 7 000 złotych. Musi więc znaleźć „chętnych”, którzy co najmniej za tyle kupią garnki, masażery, wyciskarki do owoców czy wełnianą pościel - wylicza Kazimierz Danielewski, prezes Fundacji Aktywizacji Seniorów Teraz, współorganizatora kampanii „Stop manipulacji. Nie kupuj na prezentacji”.
W ramach kampanii w całej Polsce odbywają się szkolenia dla seniorów. W naszym regionie były one m.in. w Bydgoszczy, Szubinie oraz Świeciu.
Dobry prezenter miesięcznie wyciągnie 10-15 tysięcy złotych
Koszty organizacji jednego pokazu są bardzo duże. To przede wszystkim wynajem sali na spotkanie. Dom kultury udostępni ją za 300-400 zł, ale np. hotel już za 2 000-3 000 zł.
Trzeba wynająć firmę telemarketingową, która obdzwoni i zaprosi gości na pokaz. Jeśli założymy, że pojawi się na nim 35 osób, to będzie to kosztować ok. 2600 zł.
Do tego trzeba doliczyć drobne prezenty (ponad 500 zł).
Najwięcej pochłonie opłacenie prezentera. Dobry zarobi miesięcznie od 10 do 15 000 zł! Trzeba też jemu oraz osobom towarzyszącym opłacić koszty przejazdu, ewentualnie noclegu. A to kolejne co najmniej 1500 zł.
O sztuczka i sposobach naciagania seniorów na drogie zakupy - w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień