Po latach koszmaru wystawiła rachunek szwagrowi pedofilowi

Czytaj dalej
Fot. 123RF
Małgorzata Oberlan

Po latach koszmaru wystawiła rachunek szwagrowi pedofilowi

Małgorzata Oberlan

Gdy Zosia miała 8 lat, mąż siostry zaczął robić jej „te rzeczy”. Takie, których normalni mężczyźni nie robią dzieciom. I po których one nie chcą już żyć. Jeśli pokonają ciemność, może im się udać wystawić rachunek.

Krzywd i cierpienia doznawała przez bardzo długi czas. W zasadzie odczuwa je do dziś. A wina pozwanego jest bezsporna - orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu, przyznając pełnoletniej już Zofii 120 tysięcy złotych zadośćuczynienia od Rafała S. Te pieniądze mają jakoś zrekompensować jej koszmar, który w dzieciństwie zafundował jej molestujący szwagier. Mężczyznę najpierw skazano na karę więzienia w procesie karnym, a teraz - z inicjatywy dorosłej ofiary - zajął się nim sąd cywilny. Temidy nie przekonała jego przewrotna linia obrony.

„Nie rozdrapywać tego”

Inne czynności seksualne - tym terminem określili„te rzeczy” prokuratorzy i sędziowie. I tak niech zostanie. Dla dobra ofiary Rafała S. nie będziemy przywoływać tu szczegółów seksualnego molestowania, którego się dopuścił.

Wszystko zaczęło się, gdy Zosia miała 8 lat. Regularnie odwiedzała wtedy swoją znacznie starszą, zamężną siostrę i jej rodzinę. Nocowała tu w weekendy, w czasie ferii i niektórych świąt. To były okazje, które wykorzystywał Rafał S., wówczas ojciec dwojga małych dzieci.

Było tak, że przez trzy miesiące nie miała siły wstać z łóżka, w którym spędzała całe dnie

Seksualne molestowanie Zosi trwało dwa lata. Do dziś, jako pełnoletnia już osoba, wyrzuca sobie, że nie potrafiła się sprzeciwić, wrzasnąć, uciec z krzykiem oburzenia do bliskich. Przemówiła dopiero jako dziesięciolatka. Tamtego zimowego dnia mówiła o wszystkim przez kilka godzin. Najpierw siostrze, potem bratu, wreszcie rodzicom. Jak zareagowali?

- Rodzice zdecydowali, że nie będą tego przynajmniej na razie ujawniać i nie poruszali z powódką tego tematu, żeby „nie rozdrapywać tego, co się stało” - odnotowała sędzia Hanna Łożyńska z Sądu Okręgowego w Toruniu.

Ta decyzja przysłużyła się tylko jednej osobie - sprawcy. Nie ochroniła rodziny, w imię dobra której została powzięta, bo małżeństwo starszej siostry i Rafała S. w końcu i tak się rozpadło. Później sama siostra, jak i jej dzieci, zapadły na depresję. A Zosia? Koszmar, który nie został ujawniony, wrócił do niej ze zdwojoną mocą.

Narkotyki, próby samobójcze

„W wieku dojrzewania, to jest kiedy powódka miała około 14 lat i była uczennicą II klasy gimnazjum, zaczęła mieć problemy” - ustalił sąd.

Pozostało jeszcze 68% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.