Na Termach Maltańskich od kilku lat można oglądać poznańską drużynę piłki wodnej. Choć klub istnieje dopiero od 2011 roku, jego zawodnicy mogą już pochwalić się medalami.
Jest piękny obiekt - to i po co ma stać pusty. Zdaje się, że takim tokiem rozumowania podążyli pomysłodawcy i założyciele KS Waterpolo Poznań, które właśnie rozpoczęło kolejny sezon i walczyć będzie o medal mistrzostw Polski.
Z inicjatywą powstania klubu piłki wodnej w Poznaniu ponad pięć lat temu wyszła Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu w urzędzie miasta oraz Magdalena Wesołowska, ówczesna prezes Term Maltańskich, a po krótkim czasie dołączył do nich Tomasz Różycki - zawodnik z bogatym sportowym CV. Właśnie Tomasz opowiada nam o tym, jak rodziło się waterpolo w Poznaniu.
Zmieniona ojcowska ścieżka
Tata Tomasza przez lata był piłkarzem Stilonu Gorzów, grał także w Warcie Poznań, wydawałoby się, że syn ma już wydeptaną ścieżkę do futbolowej kariery.
- W zasadzie podążałem nią, tyle że w połowie lat 90. sekcja piłki nożnej Stilonu upadła.
Tata się kolegował z Ryszardem Łuczakiem, trenerską legendą waterpolo, więc dołączyłem do zespołu. Jak zaczynałem trenować piłkę wodną w 1995 roku, to Stilon był potęgą, akurat zdobywał mistrzostwo Polski po raz 15, a w latach 1980-1991 był mistrzem nieprzerwanie - tłumaczy Tomasz Różycki, prezes i zawodnik KS Waterpolo Poznań.
- Gdy byłem w Gorzowie, to mieliśmy taki rocznik, że wygrywaliśmy wszystko w młodzikach, juniorach i juniorach starszych, później na studiach w Łodzi w klubie ŁSTW jeszcze podniosłem poziom, od 2003 roku zdobyłem sześć tytułów mistrza Polski, jeden srebrny medal, byłem w kadrze Polski seniorów - wspomina.
Najprzyjemniejszy okres w jego karierze to gra dla Koszyc na Słowacji. Tam od pierwszych swoich chwil w 2008 roku zobaczył co to znaczy piłka wodna na zawodowym poziomie. Jedenaście treningów w tygodniu, zorganizowane wyjazdy autokarem na mecze, właściwa regeneracja, wyżywienie, gra w jednym klubie z reprezentantami Słowacji z igrzysk olimpijskich, zwycięzcami Ligi Mistrzów… Różycki w reprezentacji Polski w latach 1999-2011 rozegrał ponad 200 spotkań.
Powrót do kraju
Wkrótce Tomasz wrócił do kraju i z miejsca zaangażował się w tworzenie w Poznaniu klubu waterpolo.
- Jedno, drugie, trzecie spotkanie i ruszyliśmy
- mówi Tomasz, któremu w organizacji i tworzeniu nowego klubu pomogli koledzy z dawnych lat, jeszcze z Gorzowa.
- Po raz pierwszy wszyscy się spotkaliśmy na konferencji prasowej przed meczem Pucharu Polski w 2011 roku. Po konferencji spędziliśmy wieczór w hotelu, z niektórymi nie widziałem się z osiem lat, więc musieliśmy nadrobić stracony czas. Jesteśmy fajną paczką, jak się rozstawaliśmy to mieliśmy po 19-20 lat i każdy wyjeżdżał w świat. KS Waterpolo Poznań w pewnym sensie budowaliśmy na entuzjazmie, naszej długiej przyjaźni. Razem graliśmy w klubie, w reprezentacji, od 1995 roku do 2003 spędzaliśmy ze sobą każdy dzień - w szkole, na treningu, zgrupowaniach, a także w wolnym czasie. Rozpoczynałem trenować piłkę wodną w 1995 roku w Stilonie Gorzów i 16 lat później spotkałem się z kolegami z drużyny w Poznaniu.
I ten entuzjazm stał się mocnym fundamentem do sukcesów klubu, który istnieje dopiero od niecałych sześciu lat. Najpierw zespół dwa razy z rzędu zdobywał brąz mistrzostw Polski (2012 i 2013), a teraz jest trzykrotnym srebrnym medalistą mistrzostw Polski w waterpolo. - Przez pierwsze dwa lata miałem czarne myśli, dziś wiem, że w sporcie nie da się czegoś zrobić od ręki. Na pewno kilka klubów w Polsce nam zazdrości, bo one nie mogły osiągnąć tego, co my przez 15-20 lat. My to zdobyliśmy w niecałe sześć - przyznaje nasz rozmówca.
„Zgrana paczka”
Na co dzień w KS Waterpolo Poznań trenuje 16 osób, lecz tylko połowa przebywa w tygodniu w Poznaniu, co tworzy pewne problemy organizacyjne.
- Zgranie drużyny naprawdę nie jest łatwe, bo o ile treningi pływackie czy siłowe każdy może wykonać indywidualnie, to by pracować nad taktyką musimy się wszyscy spotkać - przyznaje Jacek Maciąg, trener poznańskiej drużyny waterpolo. - Studenci, wychowankowie trenują z Tomaszem aż pięć razy w tygodniu, reszta ekipy dociera na mecze - niektórzy przyjeżdżają z Gorzowa, Szczecina są też jednak tacy, którzy przylatują z Anglii, przyjeżdżają z Niemiec. Ratuje nas właśnie to, że znamy się w większości od wielu lat, dzięki czemu wiemy, jak grać. Na pewno kwestie organizacyjne są jakąś przeszkodą w tym, żeby wejść na jeszcze wyższy poziom sportowy. Nie załamujemy się, walczymy - zapowiada trener Maciąg.
W drużynie panuje bardzo dobry, przyjacielski wręcz klimat. Większość spraw Tomasz - prezes, a zarazem i napastnik omawia z innymi zawodnikami, również tymi młodszymi. Poważniejsze oczywiście z trenerem Jackiem Maciągiem i starszyzną. Zawodnicy mają zwyczaj wspólnych wyjść na kolacje po meczach - czy to wygranych, czy przegranych.
Poznańscy waterpoliści rozpoczęli nowy sezon ligowy od podwójnego zwycięstwa nad WTS Polonią Bytom. Teraz czeka ich dwumecz z Legią na wyjeździe (najbliższa sobota i niedziela). - Kiedyś na nasze spotkanie w stolicy przyszli fani Legii - ale żeśmy się nasłuchali. Niedługo jedziemy do Warszawy, a o ile u siebie wygrywamy z Legią, to nigdy na terenie rywala nie radziliśmy sobie zbyt dobrze - dodaje Tomasz.
Gdyby mieli troszkę więcej pieniędzy…
Dziś największym problemem klubu są finanse.
- Wszystko rodziło się w bólach, i w pewnym sensie nadal tak jest, bo brakuje nam spokoju organizacyjnego. Nie możemy działać nawet półprofesjonalnie. Cały czas jesteśmy jedynym klubem z czołówki, który nie wypłaca zawodnikom stypendiów, jak ma to miejsce choćby w Łodzi czy Szczecinie. Mimo to, uważam, że to co było na początku, a teraz to jest niebo i ziemia. Dziękujemy za wsparcie z urzędu miasta, bo te środki stanowią dużą część naszego budżetu i bez nich byłby nam bardzo trudno. Marzy nam się złoto, ale po pierwszych meczach wiemy, że będzie o to niezmiernie trudno, bo poziom się wyrównuje. Pojawiają się zagraniczni zawodnicy w klubach.
- Gdybyśmy mieli troszkę więcej pieniędzy, to z tą ekipą, którą mamy zrobilibyśmy jeden, dwa kroki do przodu, a reszta stawki byłaby za naszymi plecami
- kończy kapitan i prezes piłkarzy wodnych w Poznaniu.