Piłat i inni. Jak skończyli ci, którzy skazali Jezusa na Krzyż

Czytaj dalej
Fot. wikipedia
Mariusz Grabowski

Piłat i inni. Jak skończyli ci, którzy skazali Jezusa na Krzyż

Mariusz Grabowski

Znamy dobrze przebieg samego procesu nad Jezusem: wydanie go przez Judasza zbrojnym, aresztowanie w Ogrodzie Oliwnym, przesłuchanie w Sanhedrynie u Annasza, jego zięcia Kajfasza i stawienie się przed Piłatem. Później upokarzająca wizyta u tetrarchy Galilei i wyrok rzymskiego prokuratora. Umyka nam jednak wiedza, co stało później z głównymi bohaterami tamtych wydarzeń.

Piłat jako święty?

Rzymski prokurator nie byłby zapewne zadowolony, gdyby wiedział, że na pierwszym Soborze Powszechnym w Nicei w 325 r. wpisano do credo zwrot odnoszący się do śmierci Chrystusa: „ukrzyżowany (...) pod Poncjuszem Piłatem”. To nie tylko pragnienie ówczesnych chrześcijan, aby potwierdzić świadectwo Jezusa, ale też reakcja na liczne legendy, które odnosiły się do postaci Piłata.

Według jednej z nich - tzw. „Mors Pilati” - Poncjusz popełnił samobójstwo, jego ciało wrzucono do Tybru, lecz „wody były wzburzone przez złe duchy, że ciało dopłynęło do Vienne i zatonęło w Rodanie”. Do dziś można w tym mieście ujrzeć monument zwany przez mieszkańców „Grobowcem Piłata”. Ale legenda na tym się nie kończy: Gdy wody Rodanu wyrzuciły zwłoki na brzeg, zostały znów porwane przez wodę i zatonęły w Jeziorze Genewskim. Jego ostatecznym celem miał być opuszczony górski staw. Staw ten, według późniejszej tradycji, znajdował się na szczycie góry nazwanej Pilatus, nieopodal dzisiejszej Lucerny. Wedle innej z legend, popularnej zwłaszcza wśród Koptów, Piłat (uznawany przez nich za świętego) potajemnie nawrócił się na chrześcijaństwo w pewien czas po śmierci Chrystusa pod wpływem swojej żony Klaudii.

W IV w. triumfy popularności święcił apokryf zwany „Aktami Piłata”. Napisanie tego wątpliwego dokumentu przypisywane było Nikodemowi i zawiera fantazyjne i dramatyczne okoliczności procesu Jezusa, oparta na 13. rozdziale Ewangelii św. Łukasza. Sporo tam o późniejszych losach Piłata, choć niektóre z opowieści są trudne do racjonalizacji. Podobnie jest z pomniejszymi tekstami apokryficznymi, np. dziełkiem „Anaphora Pilati” i „Listem Heroda do Piłata”, datowanymi na V w. Piłat zwykle kończy w nich tragicznie, świadom popełnionej zbrodni.

A co na temat losów Piłata mówią historycy? Zwykle powołują się na przekaz biskupa Euzebiusza z Cezarei, według którego Piłat miał popełnić samobójstwo w wyniku wielu nieszczęść, jakie na niego spadły po powrocie do Rzymu i niechęci cesarskiej. Ann Wroe, brytyjska autorka poczytnej biografii Piłata, twierdzi, że w 36 r. zdążył krwawo stłumić rebelię Samarytan. Popłynęło wówczas na niego wiele skarg i legat Syrii, który był jego bezpośrednim zwierzchnikiem, odesłał go do Rzymu. Zanim tam dotarł, Tyberiusz zmarł i rozpoczęły się rządy Kaliguli. Odszedł z urzędu w niesławie, a to oznaczało, że jego kariera była skończona.

O jego losach w ostatnich latach życia zgodnie milczą ówcześni historycy - Filon i Józef Flawiusz, choć jednocześnie z upodobaniem opisywali nagonkę na prefekta Flakkusa (intrygował w Egipcie przeciw cesarzowi Kaliguli). Prawdopodobnie zatem dożył swych dni w którejś z luksusowych rezydencji w Lacjum. Tej przekornej wersji historii Piłata dał wyraz Anatol France w krótkim opowiadaniu „Prokurator Judei” z 1892 r. pisząc: „Z jego pól pochodziły najbardziej dorodne kłosy zboża w całym kraju. Z powodu swych dolegliwości - cierpiał na podagrę i otyłość - wyruszył w powolną podróż lektyką wzdłuż skalistych wybrzeży Morza Tyrreńskiego w kierunki siarkowych źródeł w Phelgrze”. Na pytanie przyjaciela, z którym zwykł wieść popołudniowe pogwarki, o Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego za „jakowąś zbrodnię”, „Pontius Pilatus zmarszczył brwi i ręką pociągnął po czole jak człowiek, który usiłuje coś sobie przypomnieć. Po kilku chwilach milczenia szepnął: >>Jezus, Jezus z Nazareth? Nie, nie przypominam sobie<<”.

Historię Piłata uzupełnijmy ciekawostką z naszych czasów. Sporo zamieszania wśród archeologów i historyków wzbudził odkryty w 1961 r. na wykopalisku starożytnego amfiteatru w Cezarei Nadmorskiej, blok wapienny z dość tajemniczą łacińską inskrypcją. Były na nim uszkodzone dedykacje Poncjusza Piłata. Rekonstrukcja inskrypcji brzmi następująco: „[Caesariens(ibu)]s Tiberiéum [Pon]tius Pilatus [praef]ectus Iuda[ea]e [d]e[dit], co daje się przełożyć jako: „Poncjusz Piłat, prefekt Judei, podarował Tiberieum mieszkańcom Cezarei”. Niektórym dało to okazję do spekulacji, że pod koniec swojego pobytu na Wschodzie Piłat prowadził znacznie liberalniejszą politykę wobec ludności, niż wcześniej.

Od Annasza do Kajfasza

Arcykapłan Annasz odegrał istotną rolę w procesie Jezusa. To w jego pałacu odbyło się pierwsze przesłuchanie. Ewangelia podaje, że „zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę (…), a następnie wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza”. Według „Dziejów Apostolskich” Annasz jako członek Sanhedrynu brał także udział w przesłuchaniu apostołów Piotra i Jana, gdy uzdrowili chromego w okolicy świątyni jerozolimskiej.

Annasza doczekał się pięciu synów, którzy także zostali arcykapłanami. Najbardziej znany z nich - Annasz Młodszy, został arcykapłan w 62 r., zastępując w ten sposób Józefa Kabiego. Kontynuował też rodzinną tradycję. To o nim Józef Flawiusz napisał w „Dawnych dziejach Izraela”: „Zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata (tzw. brata Pańskiego) Jezusa Chrystusa, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie Prawa i skazał na ukamienowanie”. Annasz junior, w przeciwieństwie do ojca, który prawdopodobnie odszedł z tego świata w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, został zamordowany przez Idumejczyków wraz z niejakim Jezusem, synem Gamaliela. Zabójcy nie pozwolili pochować ich ciał, ale pozostawili je psom i ptactwu na żer.

Z kolei arcybiskup Kajfasz, zięć Annasza, wykazał się szczególną gorliwością w sprawie „Jezusa z Nazaretu”. Według Ewangelii Św. Jana to on jako pierwszy wyraźnie zaproponował, by zabić Jezusa. Stało się to po wskrzeszeniu Łazarza: „Wobec tego arcykapłani i faryzeusze zwołali Wysoką Radę i rzekli: >>Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród<<. Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: >>Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród<<”.

Co ostatecznie stało się z Kajfaszem? Jego nienawiść do chrześcijan rosła. Zapisano, że „sprzeciwiał się Piotrowi i Janowi, a potem Szczepanowi”. Św. Mateusz wspomina, a „Dzieje Apostolskie” potwierdzają, że upoważnił Saula do aresztowania wszystkich chrześcijan, których znajdzie w Damaszku. Ale choć sprawował swój urząd wyjątkowo długo, jak na ówczesne warunki, został z niego zdjęty przez rzymskiego legata Syrii, Witeliusza. ok. 36 r.

Co ciekawe, literatura żydowska również ukazuje Kajfasza i jego rodzinę w niekorzystnym świetle. Na przykład w „Talmudzie Babilońskim” odnotowano jego rzekome słowa: „Biada mi z powodu domu Hanina [Annasza], biada mi z powodu ich szeptów”. Uważa się, że skargi te dotyczą potajemnych spotkań, na których knuto spiski.

Czas dopisał postscriptum do losów Kajfasza. W listopadzie 1990 r. robotnicy pracujący przy budowie drogi kilometr na południe od Starego Miasta w Jerozolimie, przez przypadek odkryli starożytny grobowiec. Wewnątrz było 12 ossuariów, czyli urn na kości. Wkładano do nich szczątki zmarłych jakiś rok po pochówku, gdy ciało uległo już rozkładowi. Na ściance pewnego wspaniale zdobionego ossuarium - jednego z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek odnaleziono - widniała inskrypcja z imieniem „Jehosef bar Kajafa”, czyli „Józef, syn Kajfasza”.

Tetrarcha na wygnaniu

Ewangelista Łukasz jest dla Heroda Antypasa bezlitosny. Pisze o nim: „Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego. Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał ubrać Go w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata”.

Po śmierci Jezusa tetrarcha żył spokojnie, choć kłopoty przyszły doń w pamiętnym 36 r. Wtedy to wypowiedział mu wojnę Aretas IV, jeden z pomniejszych królów arabskich. Herod zwrócił się po pomoc do cesarza Tyberiusza, ale Lucjusz Witeliusz, legat Syrii, nie chciał jednak angażować się w konflikt. Herod doznał upokorzenia, choć najgorsze miało dopiero nadejść.

Rok później nowy cesarz rzymski Kaligula nadał Herodowi Agryppie I dawną tetrarchię Filipa (czyli Bataneę, Gaulanitydę, Trachon i Paneas) wraz z tytułem królewskim. Herod natychmiast zamarzył o koronie dla siebie. Niestety, wyzwoleniec Fortunat oskarżył go przed cesarzem o współpracę z Sejanem, konszachty z Partami i zgromadzenie broni dla 70 tys. ludzi. Gdy Antypas spotkał się z Kaligulą w Bajach w 39 r. - nie potrafił się wytłumaczyć z oskarżeń. W efekcie cesarz skazał go na wygnanie do Lugundum Convenarum w Galii, a Galileę i Pereę przekazał Agryppie. W 39 r. Herod zmarł opuszczony przez stronników.

Dodajmy kilka słów na temat dalszych losów tzw. dynastii herodiańskiej. W 41 r. cesarz Klaudiusz dodał do tych ziem część prowincji Judei, która wcześniej znajdowała się pod panowaniem Heroda Archelaosa. Agryppa odtworzył w ten sposób królestwo swojego dziadka. Zmarł w 44 r. Jego syn z kolei, Herod Agryppa II, odziedziczył północną część królestwa. Był ostatnim z potomków Heroda, po jego śmierci w 92 r. dynastia wygasła.

Judasz „pęknięty na pół”

Judasz Iskariota zachował w historii pojmania i skazania Jezusa niczym agent provocateur. Nic dziwnego zatem, że tradycja chrześcijańska oskarżyła go o najcięższą ze zbrodni, rezerwując dlań samobójstwo a w konsekwencji wieczne potępienie. Źródła przypisują Judaszowi różne sposoby popełnienia tegoż samobójstwa. Św. Mateusz pisze: „Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi oddalił się, potem poszedł i powiesił się”. Według św. Piotra „spadłszy głową na dół, pękł”. Natomiast według wczesnochrześcijańskiego biskupa Papiasza „zdrajca tak się roztył, iż nie mógł tam, gdzie łatwo przejeżdżał wóz, przejść nawet z pochyloną głową”.

Wcześniej jednak Judasz miał zainwestować pieniądze, które otrzymał od Sanhedrynu. W „Dziejach Apostolskich czytamy: „Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak, że nazwano ową rolę w ich języku >>Hakeldamach<<, to znaczy >>Pole Krwi<<”. Archeologia potwierdza, że Hakeldama znajduje się na stoku wzgórza, który stromo schodzi w kierunku Doliny Gehenny, na południe od Starego Miasta, w pobliżu dzisiejszego greckiego monasteru św. Onufrego, zaś geologia dodaje, że bogate jest w glinę o odcieniu czerwonym. Wytwarzano na nim prawdopodobnie naczynia gliniane.

Świat chrześcijański nie znalazł dla Judasza usprawiedliwienia. Na przykład w dawnej Polsce panował zwyczaj palenia kukły Judasza. Święto to popularnie nazywany judaszkami, odbywało się zwykle w Wielką Środę lub Wielki Czwartek. Określa się go wśród etnografów jako „schrystianizowany zwyczaj topienia Marzanny”. Najpierw przywiązywano jej mieszek z trzydziestoma kawałkami potłuczonego szkła, oznaczającymi trzydzieści srebrników. Potem zrzucano ją z kościelnej wieży, po czym wieszano i okładano kijami. Na koniec palono ją albo wrzucano do wody, tak jak się to obecnie robi z marzanną.

Jedynymi, którzy brali Judasza w obronę, byli starożytni gnostycy. Był dla nich aktywnym uczestnikiem Bożego Planu Zbawienia - wszak bez zdrady Judasza nie doszłoby do ukrzyżowania Jezusa, a co za tym idzie, nie byłoby Zmartwychwstania. W odnalezionym w 1977 r. w Egipcie koptyjskim manuskrypcie „Ewangelia Judasza” można wręcz przeczytać, że Jezus i Judasz porozumieli się, by dokonało się „dzieło śmierci i odkupienia świata”.

Mariusz Grabowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.