Szymon B. i Angelika B., rodzice dwuletniej Lilianny z Piły, którzy mieli doprowadzić do jej śmierci, znowu pojawili się w sądzie. W czwartek poznański sąd przesłuchał kolejnych świadków w ich procesie.
Do tragedii doszło w marcu 2017 roku w Pile. Szymon B. i jego żona Angelika B. zostali oskarżeni przez prokuraturę o zabójstwo dwuletniej Lilianny. Dziewczynka była córką Angeliki z innego związku. Ponadto kobieta miała jeszcze dwoje starszych dzieci, które również pochodziły z innego związku.
Według śledczych para dopuściła się zabójstwa 2-letniej Lilianny. Szymon B. miał ją chwycić za rękę a następnie popchnąć. Dziewczynka miała uderzyć głową w futrynę i o podłogę.
Następnie para, mimo że zabrała córkę do lekarzy, miała przed nimi ukrywać, że dziewczynka uderzyła się wcześniej w głowę. Prawda o urazie głowy wyszła na jaw dopiero w szpitalu, gdy stan dziewczynki był już bardzo ciężki i zrobiono jej dokładne badania głowy. Mimo wysiłków lekarzy, 2-latka zmarła.
Czytaj też: Kontowersyjna decyzja sądu: Angelika B. oskarżona o śmierć 2-letniej Lilianki wyszła na wolność
Proces obojga rodziców ruszył w maju. Dość szybko, bo już podczas czerwcowej rozprawy sąd poinformował o możliwości zmiany kwalifikacji czynu w stosunku do Angeliki B. na nieudzielenie pomocy zamiast zabójstwa. W związku z tym obrońca kobiety wystąpił z wnioskiem o uchylenie wobec niej aresztu, do czego ostatecznie doszło. Na czwartkowej rozprawie Angelika B. odpowiadała już z wolnej stopy.
Czytaj też: Piła: Rodzice zabili córkę. Matka 2-letniej Liliany: "Ale przecież mam jeszcze dwójkę dzieci"