Parę razy otarł się o śmierć. Teraz pomaga Polakom w Australii
Po oceanach i morzach pływał przez dziesięć lat, przeżył trzy wielkie sztormy. Ostatecznie wyjechał do Australii, gdzie założył Dom Polski. Tam też poznał swoją żonę i osiadł na stałe. Niedawno pochodzący z Rutki-Tartak 76-letni Piotr Bujnowski odwiedził rodzinne strony.
Dom opuścił wcześnie, gdy miał 16 lat. Od matki dostał na drogę pół bochenka chleba i kawałek słoniny. - Skradziono mi te skarby - wspomina dzisiaj Piotr Bujnowski. - Ale jakoś dałem sobie radę.
Z Rutki-Tartak wyjechał za pracą, na budowę, do Gdyni. Tam spotkał kolegę w gabardynowym płaszczu. - Ten płaszcz stał się moim marzeniem i życiowym celem - opowiada.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień