Pani Emilia i Szymek dzielą się tym, co najcenniejsze. Mlekiem, które jest jak lek
Kiedy Szymek zasypia najedzony przy piersi mamy, ona nie kończy karmienia, ale zaczyna dalsze odciąganie pokarmu. Robi to z myślą o innych dzieciach, potrzebujących takiego mleka, tak jak Szymon.
Kiedy przyszedł na świat wszyscy byli w szampańskich nastrojach a za oknem porodówki strzelały fajerwerki.
- Lekarze żartowali nawet, że to na przywitanie Szymona - opowiada pani Emilia, mama chłopca. - My jednak wiedzieliśmy, że walka o jego zdrowie dopiero przed nami. Synek urodził się o cztery miesiące za wcześnie - 31 grudnia 2017 roku, w 25 tygodniu ciąży. Był malutki i słaby.
Pani Emilia była od kilku dni w szpitalu z uwagi na problemy zdrowotne, kiedy zaczęła się akcja porodowa. Lekarze podjęli decyzję, by zakończyć ciążę cesarskim cięciem.
- Nie można się przygotować, na to, że dziecko urodzi się przedwcześnie. To spada na rodziców jak grom z jasnego nieba. Po urodzeniu Szymek otrzymał tylko 1 punkt w skali Apgar. Za serduszko - wspomina kobieta. - W szpitalu był cztery miesiące. Ja zostałam wypisana po drugiej dobie. Wróciłam do domu do starszych synów. I tak nie mogłam Szymka jeszcze potrzymać a nawet zbyt długo na niego patrzeć. Inkubatory takich wcześniaków są szczelnie zasłonięte, w pomieszczeniu jest cicho, by jak najbardziej przybliżyć im warunki z łona mamy. Dopiero w 7 dobie mogłam go kangurować, czyli przytulać na piersi skóra do skóry.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień