Pani Barbara ma swoje sposoby na niepowtarzalną kuchnię
Każda dobra gospodyni ma swoje drobne sztuczki, które sprawiają, że jej kuchnia jest niepowtarzalna.
Ostatnio coraz częściej zajadamy się pierogami, to kolejny odcinek, w którym „pchają” się na pierwszy plan. Stąd do Barbary Kulczyckiej, szefowej miejscowego klubu seniora wybraliśmy się, by porozmawiać o pierogach z grzybami. A to dlatego, że pani Barbara, wspólnie z innymi paniami z Nowogrodu, lepi ponad 5 tys. pierogów. Okazją jest wigilia, na którą zaprasza się mieszkańców miasta i okolicy. Jednak, kiedy tylko zajrzeliśmy do mieszkania pani Barbary, to okazało się, że kisi ona ogórki oraz kapustę. I to metodą tradycyjną, którą przywiozła spod rodzinnego Olkusza.
Zacznijmy od ogórków
Pani Barbara mówi: - Dziś najczęściej panie dodają do ogórków liść laurowy, ziele angielskie i inne tego typu dodatki. Dodatkowo wszystko to zalewają gorącą wodą. Nie twierdzę, że takie ogórki są niedobre. Ja jednak stosuję inną metodę. Pamiętajmy jednak, że gorąca woda spowalnia proces kiszenia. Dlatego ja mam inną metodę - tłumaczy pani Barbara.
I zdradza swój sposób. - Najważniejsze, by ogórki były świeże a jeszcze lepiej sie złoży, gdy będą pochodziły z własnej działki. Zrywam je wieczorem, natomiast rano myję w zimnej wodzie. Po prostu, przez noc powinny oddychać. Obok ogórków do litrowego słoika trafiają także cztery, pięć ząbków czosnku, chrzan i koper. Koper z nasionami idzie na dno, później układam ogórki, które uciskam ząbkami czosnku i chrzanem. Kiedy wszystko jest gotowe, zalewam zimną wodą z kranu. W Nowogrodzie Bobrzańskim mamy doskonałą wodę - dodaje pani Barbara.
Czytaj więcej w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz serwisie PlusGazetaLubuska.pl